Monia2514
Zarejestrowani-
Zawartość
7 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
0 NeutralOstatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
Po prostu zauważyłam że się oddaliliśmy od siebie i zapytałam czy mnie zdradza nie wiem czemu tak się spytałam i wtedy doszło do rozmowy ...
-
Jeżeli chodzi o mieszkanie to już inna sprawa. Jak cała sytuacja się zaczęła z jego inicjatywy podpisaliśmy intercyzę i kupowaliśmy dopiero mieszkanie które jest moją własnością to była jego decyzja nie chciał abym z córką poszła na wynajem. Ja broń Boże go nie chce wyrzucić z mieszkania bo mi na nim zależy ale nie chce trzymać go siłą bo chce żeby był szczęśliwy.
-
Może tak być. Tylko nie rozumiem u niego jednej rzeczy. Skoro mówi że nie kocha ją mu daje wolną rękę że jeżeli chce ma się wyprowadzić on się wyprowadzać nie chce to znaczy że walczy czy boi się samotności? To takie masło maślane sama w tym zaczynam się gubić
-
To jest dość poważny temat i odpowiedź nie na miejscu staram się jakoś sobie poradzić z tą sytuacją dlatego potrzebuje normalnej rozmowy z kimś kto patrzy na to bezstronnie
-
On ćwiczy to go interesuje próbowałam też to robić ale mnie to nie wciąga po za tym nie potrzebuje ćwiczeń bo noszę rozmiar XS po za tym nawet jak też ćwiczyłam to nic się nie zmieniło. Chciał żebym się pofarbowała pofarbowałam włosy bez zawahania. Ja daje z siebie wszystko ale boli mnie to że on nie daje sobie rady. Podczas rozmów na ten temat oboje płaczemy. Czasem mam wrażenie że nasze nasze małżeństwo wskoczyło na jakiś etap rozwoju uczuć . Nie wiem do końca jak to nazwać . Ja jestem jego pierwsza dziewczyna pierwsza miłość . Poznaliśmy się jak ja miałam 17 on 19 lat a z czasem jednak ta miłość nastolatków przechodzi na inną fazę. Moje uczucia się nie zmieniły
-
Byliśmy na jednej wizycie u psychologa który nam powiedział że uczucie wygasło bo ze sobą nie rozmawialiśmy i niestety taka prawda nie mieliśmy wspólnych tematów. Teraz rozmawiamy ze sobą dużo więcej niż zawsze. Mamy córkę 4latka . On twierdzi że nie mamy wspólnych zainteresowań i że niby to przez to. Mówiłam że siła go nie trzymam i że może się wyprowadzić ale on nie chce się wyprowadzać. Ja dopóki on nie powiedział że nie kocha nic nie widziałam że coś się dzieje bo na prawdę jest dla mnie i dla naszej córki dobry u nas nie ma jakiś wyzwisk awantur jak z boku ktoś patrzy to na prawdę idealne małżestwo. Czy kiedyś mnie kochał ? Myślę że tak jak braliśmy ślub dzieci nie było więc to nie było z przymusu. Czasem też mi się wydaje że może to przez jego prace ? On pracuje w policji i wiadomo że dużo na psychikę idzie. Starałam się zawsze go wspierać samo to że od roku staram się go zrozumieć i pomoc. Jeżeli chodzi o walkę o to małżeństwo chyba oboje jesteśmy chętni bo inaczej już dawno by było po sprawie
-
Monia2514 zaczął obserwować Mówi że nie kocha.
-
Jestem z mężem od 11 lat razem 8 lat po ślubie. Mamy 4 letnią córkę. Od prawie roku przechodzimy kryzys ale to nie jest kryzys z awanturami czy coś takiego my się nigdy nie kłóciliśmy . Rozmawiamy normalnie wszystko jest normalnie ale on powiedział że mnie nie kocha że wypalil się . Ja od roku starałam się żeby było coś lepiej kupiliśmy mieszkanie a on twierdzi że nic się nie zmieniło że on nie chce dla mnie źle ale mnie nie kocha . Nikogo nie ma wiem to na 100% dba o mnie ale ja bym chciała żeby znowu było tak jak kiedyś żeby mówił że kocha a nie żeby udawał. Z jednej strony chce żeby było dobrze ale z drugiej nie chce żyć tak jakby obok potrzebuje pogadać z kimś kto był w podobnej sytuacji.