Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zielistka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    29
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

2 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. W którym tygodniu dowiedziałaś się o ciąży?
  2. Ja mojej gin powiedziałam na fotelu, że chce cc i dlatego w esku chce rodzic. To powiedziała, żebym się zastanowiła dobrze, i że jak ju się uparłam na cc to mogę rodzic w szpitalu publicznym i ona to załatwi...
  3. My odpuściliśmy, jakieś 4 lata temu się staraliśmy, ale krótko i bezowocnie. Zajęliśmy się "życiem". Już po prostu o tym nie myślałam, w ogóle jeśli można to tak określić, to nawet zapomniałam. W maju dowiedziałam się, że jestem w 26tc. W 37tc urodziłam zdrowa córeczkę. I zaznaczę, że wcale często się nie kochaliśmy. Tak się zdarzyło i już... Trzymam kciuki
  4. Miałam rodzic w esculapie, ale nie zdążyłam jak zapewne czesc z Was czytała. Rodziłam w państwowym szpitalu. Przy wychodzeniu do domu, też nie miałam robionego usg, a badanie krwi ja i Mała. Jednak obchody 2x dziennie, dzieciątko badane również codzień. Szwy całkowicie rozpuszczalne.
  5. Może nie do końca było powiedziane, że mnie nie przyjmą, tylko dr powiedział, żeby czekać i obserwować, i za dwie godziny zadzwonić i czekać, bo wg. Niego to za wcześnie w stosunku do terminu. Sądzę, że jakbym postawiła sprawę jasno, "jadę, wody mi odeszły, będę za 2 godziny" to by mnie przyjęli, w końcu to ich pieniądze, tylko oczekiwałam po telefonie do doktora, że od razu każe szybko jechac, tak jak moja ginekolozka. Jak wody odchodzą, to zagrożenie dla dziecka, jak się za długo czeka. W sumie to się ciecze, że tak się historia skonczyla. Mała dziś miała badanie słuchu, wszystko ok, mam nadzieję, że jutro nas wypiszą
  6. Właśnie też dając wizytówkę dr mówił, że w razie czego dzwonić jakby coś się działo. Bałam się ryzykować po prostu... Ostatecznie mała się urodziła 2650g, 51cm w 37 tygodniu. (było 38+0). Termin miałam z usg na 2 sierpnia, w Eskulapie cc ustalone na 22 lipca, a wody odeszly 12.07:)
  7. Cd2 Mała mi pokazali, i zabrali do mycia i do Taty. Mnie zszywali, potem pamiętam jak przez mgłę, że zawieźli do pokoju gdzie byl mąż z Malutka. I następnie wywieźli na salę poporodowa. W pokoju są 3 łóżka, ale póki co jestem w nim dama. Malutka przywieźli mi ok. 18 na chwilę, położyli na piersi, pomlaskala i zasnęła. Nie wiem czy nie chciała jeść czy nie mam pokarmu. Powiedziano, żebym nie usnęła tylko jak mała jest ze mną. Po godzince ja zabrali, a ja mogłam odpocząć. Od męża dopiero dowiedziałam się, że mała dostała 10 pkt, ważyła 2800. To Malutka, bo na usg robionym 2tyg temu u ginekologa i potem jeszcze w Eskulapie, wychodziło że waży 3700-3800g. O 23 przyszły pielęgniarki, żebym się poszła wykapac. Pomogły mi, i teraz znów leżę. Nie było mi niedobrze, dalej mam cewnik, ale strasznie mi już burczy w brzuchu. W razie czego pytajcie:) ciekawe jakby było w eskulapie:)
  8. No i dziewczyny stało się. Termin miałam w Eskulapie na 22 lipca, a dziś już Malutka jest na świecie z nami. A więc od początku: obudziłam się o 3:30 i poszłam do toalety siku, wróciłam do łóżka położyłam się i stwierdziłam, że coś mi za mokro... No nic, myślałam, że usnęłam na chwilę i dopadło mnie jakieś nietrzymanie moczu... Wstałam drugi raz, pod łam do łazienki, zmieniłam piżamę, położyłam się i znów powtórka, ta sama historia... Wtedy już obudził się mąż, a mnie zaczęły się sączyć wody... Poczekałam do g. 7:00 i najpierw zadzwoniłam do mojej położnej, ona stwierdziła że to nic innego jak rozpoczynający się poród. Spakowalam najpierw siebie, potem mała w dwie osobne Torby. O 8:00 pojechaliśmy odebrać jeszcze wyniki-wymazy (dziś miałam też jechać na badanie krwi, moczu i drugi hiv). Poprosiłam w rejestracji o numer tel do swojej ginekolozki, jednak go nie otrzymałam-tylko zapewnienie, że zadzwoni do mnie jak będzie wolna. To wtedy wzielam wizytówkę od dr. Witkowskiego i do niego zadzwoniłam, z zapytaniem, co mam dalej robić. Dodam, że nie byłam pewna czy to odchodzące wody, czy poród się zaczął, nie miałam żadnych skurczy, kompletnie nic. Dr. Witkowski spytał ile tego płynu wylatuje, jakiej jest barwy, jaki zapach. W moim przypadku były to "dwie piżamy", kilka wkładek, podpasek, i że dwa podkłady poporodowe. Dr pytal dalej, czy to pół szklanki, szklanka, czy litr. Nie potrafiłam precyzyjnie odpowiedzieć na to pytanie niestety, wg mnie mogło to być koło szklanki bezwonnego, przezroczystego, nie uplawowwgo płynu. Doktor kazał czekać, stwierdził że to za wcześnie, i mam obserwować i zadzwonić za 2 godziny. Między czasie zadzwoniła moja ginekolozka, opowiedziałam jej po kolei wszystko i ona z kolei stwierdziła, że to moja decyzja, czy chce jechac do Bielska (mam około 1,5godziny jazdy, pod warunkiem, że nie ma korków), czy do szpitala na miejscu. Zapewniła mnie, że zadzwoni na oddział, i będę miała CC. Między czasie jak ze mnie hlusnelo, to pociekło po nogach już konkretnie. Poprosiłam ją o chwilę do namysłu, pogadałam z mężem i podjęłam decyzję i ze boję się jechać te półtorej godziny, tym bardziej, że moja lekarka stwierdziła, że nie jest za tym, żeby ryzykować jak wody odeszły już. Dr Witkowski powiedział, że to za wcześnie, bo to 10 dni przed planowanym CC, a 3 tyg przed terminem ustalonym z usg. Bałam się tego, że jak trafię do zwyklego szpitala, to już mnie nie wypuszcza i będę zmuszona rodzic naturalnie
  9. Uf, trochę się uspokoiłam a jak z cewnikowaniem i ogólnie bólem? Czy jest na miejscu neonatolog? Moja ginekolog mnie nastraszyła, że pewnie jest kiepskie zaplecze dla noworodkow🥺
  10. Jesteś gotowa? wszystkiego dobrego życzę zatem:)
  11. Orientujecie się może, czy jak mąż wyjdzie załatwić formalności w urzędzie to czy może potem do mnie "wrócić"? niby na drzwiach wejścia jest napisane, że nie ma odwiedzin... Powiedziano mi też, że jak CC w czwartek, to wyjdę w sobotę.
  12. Dziewczyny, jak bylyscie na konsultacjach to duzo było osób? Albo mnie się tak trafilo, albo tam to norma. Ogólnie jakieś spore zamieszanie było, dr. Zalewski robił USG, międzyczasie zadzwonili z bloku, że pacjentka już znieczulona i że gotowa do CC, to szybko szybko wszystko. Wtedy przyszedł anestezjolog na drugą część konsultacji, tu też szybko szybko, bo musi zdążyć przed kolejna umówiona CC. Poniedziałki i wtorki CC robią koło poludnia/popołudnia, a czwartki i chyba środy od samego rana. Mam ustalony termin na 7:30, przygotowanie, ktg, kroplówka i zapewnie ok. 9 się zacznie
  13. Tak, torba już powinna być spakowana. Moja nie jest:) łóżeczko, przewijak, wanienka, ubranka, pieluchy, kosmetyczne rzeczy dla małej, wyprawka do szpitala dla mnie i małej:) większość przede mna:) mam tylko ubranka częściowo, wózek i kolyske ogarnie się, tylko brak mi jakoś weny:(
×