Kobieta30
Zarejestrowani-
Zawartość
175 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Kobieta30
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 7
-
By umrzec czy zyc? By umrzec wole poranki bo są najgorsze a lepiej mi sie zyje wieczorami
-
Miałam wszystko choc nie zdawalam sobie sprawy. Nie potrafiłam tego docenic i wykorzystać. A teraz skoncxylam na dnie. Mysle nad śmiercią. Czy ktoś ma podobnie ? Wydaje mi się, że jestem jakimś najgorszym ...em świata:/
-
Mój telefon też coś oszalał trochę. Ahh zmartwienia jak ja za nimi tęsknie.. Lepiej nie bede pisała jak było ,bo mysle ze nie ma drugiej na świecie osoby która została "zrobiona" tak jak ja.. Koniec końców jest tak jak napisałam... Aj tam zryty beret ,w dzisiejszych czasach ludzie stawiają na pajacowanie to się sprzedaje i jest fajne. I jest to prawdą ,bo pioseneczka jest fajna.
-
Być może mądrości tak ale niestety w moim przypadku nie jest to także rodzaj siły trudno taki moj los ,szkoda tylko ze nie potrafiłam go w porę odmienić..
-
Dzis mija pół roku. I dopiero od 2 msc ustąpił ten najgorszy ból oraz strach ktory mi przy tym towarzyszy. Teraz zostały skutki fizyczne które pozostaną juz ze mna do końca zycia. Najgorszy jest dla mnie fakt ,że nie mogę tego zmienic. Z nerwow wypadło mi połowę wlosow ,gdybym nie miala ich z natury duzo pewnie byłabym juz łysa. Ale w sumie to najmniejszy problem. Upokorzenie które odczuwałam tez sie zmniejszylo ,została jego świadomość. Najgorsze jest poczucie winy ,ze moglam wybrac dla siebie lepiej. I to poczucie straty siebie .. bo jakas czesc we mnie została zabita ta radosna ,nie przejmujaca się drobiazgami , uśmiechnięta, lubiaca tańczyć, biegac ,sport . Tak wiem ludzie maja gorzej ,bo tracą np nogi w wypadku. No ale właśnie tracą to w wypadku.. a ja stracilam bo weszłam w cos w co nie powinnam lub bylam w tym poprostu zbyt długo. To mnie boli. Czuje się jak taka mucha co sobie latala nieswiadoma niczego i nagle dostala pac lapka ale mimo to zyje lecz nie może już latać..
-
Moglabym zatracić się w smutku, zalu, wspomnieniach,strachu o przyszłość ,ze nie dam rady ,ze kiedys moze bede niepełnosprawna, ze bede coraz brzydsza bo nic nie mogę juz zmienic. Napuscic wodę do wanny ,wypic butelkę wodki z sokiem i dosłownie utopić się w tych smutkach i zalu. Te mysli towarzyszą mi każdego dnia bo jestem bezradna na to wszystko. Ciagle leze,mysle, odmawiam sobie jedzenia lub jem byle co , nie moge na siebie patrzec. Jak wyjde na spacer to wszystko mnie boli. Ale nikomu nic nie mówię bo nikt nie zrozumie mnie w pełni zresztą po co komu to wszystko mówić nawet nie wiem po co tu pisze . Nie wiem juz nic
-
A czy ktoś o mnie mysli jak np narzeka na glupie wlosy ze mu fryzjer zle zrobil i w...ia się o to i przezywa jakby nie wiadomo co sie stalo taki przykład (moja mama) Podczas gdy mi ktoś zniszczył m.in twarz. I zrobil to upokarzajac mnie
-
Ja wcale nie mysle ,ze mam najgorzej na świecie. Wręcz przeciwnie wcale o tym nie mysle kto jak ma. Jestem świadoma, ze ludzie zmagaja sie z różnymi problemami ,chorobami itd. Ale to wszystko nie zmieni faktu co wydarzyło się w moim zyciu,dlaczego i jak ja się teraz czuje z tym wszystkim. Moze to egoizm ale mysle tylko o sobie. Bo to mi ciezko się zyje z tym jaka jestem i co czuje.
-
A czasami wspolczuje sobie i wtedy chce o siebie dbać i kochac siebie. Ale wiem ,ze to wszystko nic nie zmieni. Nie mam żadnych oczekiwan. Zyje bo zyje. Nie walczę juz z ludźmi i ze światem. Rozumiem i akceptuje. Ale nie potrafie sobie wybaczyć, że w zyciu wybierałam zle choc mialam szanse i wybór by zyc dobrze. Mysle często o smierci.. Bo zycie w upokorzeniu ,poczuciu winy ,bez pełni sil nie jest dla mnie na dłuższą metę:(
-
A czasami wspolczuje sobie i wtedy chce o siebie dbać i kochac siebie. Ale wiem ,ze to wszystko nic nie zmieni. Nie mam żadnych oczekiwan. Zyje bo zyje. Nie walczę juz z ludźmi i ze światem. Rozumiem i akceptuje. Ale nie potrafie sobie wybaczyć, że w zyciu wybierałam zle choc mialam szanse i wybór by zyc dobrze. Mysle często o smierci.. Bo zycie w upokorzeniu ,poczuciu winy ,bez pełni sil nie jest dla mnie na dłuższą metę:( Fajna nutka i gdyby nie problemy to bym nawet i potańczyła do tego
-
A czasami wspolczuje sobie i wtedy chce o siebie dbać i kochac siebie. Ale wiem ,ze to wszystko nic nie zmieni. Nie mam żadnych oczekiwan. Zyje bo zyje. Nie walczę juz z ludźmi i ze światem. Rozumiem i akceptuje. Ale nie potrafie sobie wybaczyć, że w zyciu wybierałam zle choc mialam szanse i wybór by zyc dobrze. Mysle często o smierci.. Bo zycie w upokorzeniu ,poczuciu winy ,bez pełni sil nie jest dla mnie na dłuższą metę:( Fajna nutka i gdyby nie problemy to bym nawet i potańczyła do tego
-
A czasami wspolczuje sobie i wtedy chce o siebie dbać i kochac siebie. Ale wiem ,ze to wszystko nic nie zmieni. Nie mam żadnych oczekiwan. Zyje bo zyje. Nie walczę juz z ludźmi i ze światem. Rozumiem i akceptuje. Ale nie potrafie sobie wybaczyć, że w zyciu wybierałam zle choc mialam szanse i wybór by zyc dobrze. Mysle często o smierci.. Bo zycie w upokorzeniu ,poczuciu winy ,bez pełni sil nie jest dla mnie na dłuższą metę:( Fajna nutka i gdyby nie problemy to bym nawet i potańczyła do tego
-
Fajna nutka i gdyby nie problemy to bym nawet i potańczyła do tego
-
Fajna nutka i gdyby nie problemy to bym nawet i potańczyła do tego
-
Fajna nutka i gdyby nie problemy to bym nawet i potańczyła do tego
-
Nie dam sobie szansy a wiesz dlaczego bo coś jest we mnie takiego ,ze nie pozwala mi się nawet cieszyc. Jak przylapuje siebie na tym ,że nie mysle o zdarzeniach i jest tak jakby "normalnie" to zaraz karam siebie i powracam do koszmaru i zaczynam plakac i tak mocno przezywam wszystko az nie mogę się podnieść. Wtedy jestem wykonczona i mysle sobie zasluzylas na to wszystko.
-
Specjalista nie cofnie czasu. Mysle ,ze potrzebowalam specjalisty zanim się to wszystko wydarzyło. Bo wcześniej mialam tez różne problemy ,które w jakimś stopniu doprowadziły mnie do tego w jakim punkcie sie znalazlam. To wszystko to dluga i złożona historia.
-
Czuje się jak nic. Miałam myśli samobójcze i motywację by to zrobić. Teraz już tej motywacji nie mam bo jestem u rodziny u której mam spokój i nie potrafie tego zrobić. Choc mysle o tym bo wiem ,ze nie chce takiego zycia. Ciezko mi cokolwiek zjeść bo mysle ,ze nie zasluguje by jesc bo po co. Placze i rozpamiętuje przeszłośc. Takie zycie to piekło
-
Moje życie zawsze było kręte bo sama sobie wmawiałam różne problemy. A teraz gdy naprawde sie pojawiły jestem w pułapce z której nie mogę się wydostać. ..
-
Czasem jest ciężko się odbić gdy zdrowie jest utracone. Ciężko odzyskac tą radość ktora napędza nas do działania i życia. Najgorzej jest "umierac" żyjąc:(
-
Strata dotyczy dosłownie wszystkiego. Jakieś pieniądze mam by zyc. Na pracę nie mam sily bo utraciłam zdrowie. Przez to nie mogę juz realizować swoich pasji i celów. Najbardziej boli mnie ,ze pozbawiła mnie tego osoba ,której zaufalam. Bylam glupia , wiele osób przed nim mnie ostrzegalo a ja nie słuchałam. Szukalam wsparcia tam gdzie tego nie było. Utracilam tez milosc ,której nie doceniałam bo nie potrafiłam inaczej. Zostalam na koniec zraniona. Uslyszalam tez m.in ,ze nie potrafie kochac. Czuje się i wygladam jak nic jak wrak czlowieka. Gdyby nie rodzina juz dawno mnie by nie było na tym świecie. A jednak jestem ale nie wiem po co ,bo tylko leze i nie jestem w stanie nic robić od 6msc.
-
Mozliwe ,ze do zrozumienia świata, swoich błędów i wszystkiego co tym kierowało. Ale co z tego jak trzeba dalej żyć a teraz jest bardzo ciężko..
-
Było mi potrzebne. Bo straciłam m.in zdrowie
-
Urodziłam się po to by cierpieć. Nie wiem kim jestem ale wiem, ze nie chce taka byc. Chce zasnąć i się nie obudzić. Boje sie,ze moje zycie bylo jakas karma i kara. Boje sie
-
Ludzie lubią takich śmieszków bo wydaja sie im pozytywnymi osobami ale szczerze mówiąc czy są oni tacy czy tylko graja. Znalam pewna taka smieszke w pracy co hi hi ha ha kazdy ja uwielbial a po kątach obgadywala każdego. Musiala miec uwagę każdego faceta a jak nie miala to nie wiedziala co ze sobą zrobić. Ludzie sa popierdzieleni.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 7