Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kobieta30

Zarejestrowani
  • Zawartość

    175
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Kobieta30


  1. 9 minut temu, Caculin95 napisał:

    Nie wiem co sie stalo dokladnie, ale ktos cie skrzywdzil to warto temu komus przebaczyc i isc przed siebie. Brakiem przebaczenia ranisz tylko siebie.

    Nie mysle o przebaczeniu. Porzuciłam mysli zemsty ,której nigdy bym nie dokonała oraz nienawiści. Został zal do siebie niestety.. czuje się jak zyciowa ofiara. 


  2. 8 minut temu, Caculin95 napisał:

    Co kolwiek sie stalo musisz sie z tym pogodzic i zyc tym co jest teraz. Dzisiaj ludzie cale zycie zyja przeszloscia albo przyszloscia a malo kto zyje tym co jest teraz. Ciesz sie chwila a jutro niech sie martwi samo za siebie a wczoraj juz nie ma.

    Szkoda ,ze nie jestem taka wlasnie osobą. Chcialabym tak moc i potrafic. Wiem chcieć to moc ale ciężko jest. Ciezko jest ruszyc dalej i zacząć cokolwiek robic. Zatracilam sie w smutku,rozpaczy i nic nie robieniu:/ 


  3. 1 minutę temu, Caculin95 napisał:

    Twoje zycie napewno nie jest kara ani nic z tych podobnych. Po burzy zawsze wychodzi slonce. Wszystko jest po cos pamietaj. Samobójstwo to nie rozwiazanie problemu tylko ucieczka od niego. Nie byc egoistka i nie mysl tylko o sobie a o bliskich i smutku ktory bys wyrzadzila tym osoba podejmujac sie tak glupiego kroku. 

    Nie znasz problemu i nie wiesz jak jest. Nie wiesz co sie stało i jak zostałam zniszczona..po czyms takim ciężko o słońce


  4. 1 minutę temu, tr{ns"grES@n napisał:

    Ponieważ nie odczuwam potrzeby zwierzania się 

    Cholera, to mleko chyba nie jest za świeże. 

    Szkoda. Ja tez nie odczuwam tej potrzeby aby się zwierzac ale tylko bliskim osobą. Bo choc wiedzą mniej więcej co sie stało i co sie dzieje nie potrafie okazać słabości by się spowiadać . Ale komuś obcemu kogo nie znam i ma podobne problemy chętnie bym się zwierzyła i wysluchala


  5. Mam okropną depresje. Prawie cały czas leże i płacze. W ostatnim czasie moim życiu doznałam traumatycznych zdarzeń przez które poniosłam ogromne straty. Ciężko mi się z tym pogodzić. Obwiniam również siebie za to wszystko. A osoby ,które wyrzadziły mi krzywdę żyją sobie dobrze i mają mnie gdzieś,śmieją się. Mam ochotę skończyć ze sobą. Nie mam siły żyć i ruszyc dalej 😥😓


  6. Zresztą zawsze bylam inna niż wszyscy. Teraz gdy mysle nad swoim życiem to rzeczywiście wina lezala po mojej stronie ,ze nie potrafiłam dogadywać się z ludźmi a do życia wpuszczałam nie odpowiednie osoby. Nigdy nie byłam glupia,  bardziej nadwrażliwa ale przy tym też nie ostrozna i ufna. Nigdy siebie nie akceptowałam choc mężczyźni zawsze się mna interesowali. Ja wybierałam tych nie właściwych. Mialam tez trudne dzieciństwo bo były problemy z ojcem ,z którym do tej pory mam nie najlepszy kontakt. To mogło być przyczyną moich niepowodzeń. Teraz go nie obwiniam bo wiem ,ze on tez mial nie ciekawie i sam probowal i próbuje do tej pory jakos walczyc.


  7. Moze to było mi pisane. Ja nie wiem czy mam wierzyc w przeznaczenie ale ja urodziłam się z oczami sanpaku ,o których pisze sie ze ludzie z takimi oczami giną tragicznie.  Pamiętam tez jak bylam dzieckiem bawiłam się drażetkami wsypywałam je do kubeczka i wysypywalam na stol ,za którymś razem gdy je wysypałam drażetki ułożyły się idealnie w literę. I ta litera jest pierwsza litera imienia tej osoby która wyrządziła mi krzywdę teraz. Ja to zdarzenie pamiętałam cale zycie bo bylo to dla mnie niesamowite ze te wszystkie cukierki złożyły się w litere. Straszne to jest ,moze ja bylam przekleta. 


  8. I ja zrobie to prędzej czy później i niestety dowiem się co mnie czeka dalej  ,czy nie będzie już dla mnie nic. Chociaż nikt nie będzie widzial ,ze ja upadłam a ja nie bede sie męczyła ze sobą wśród ludzi.  Dla mnie nie ma już wybawienia na tym świecie. 


  9. Nie wiem czy ja potrafie kochac. Zawsze chcialam byc kochana przez kogoś bym ja mogla ta osobe kochac za to ,ze ona szczerze kocha mnie. Ale czy milosc do Boga nie jest miłością do samego siebie? Bo gdy siebie nie kochamy to nikogo nie pokochamy ja myślę ,że nie kochalam siebie i dlatego zylam w chorych relacjach. I mysle tez ,ze juz siebie nie pokocham bo czuje się ze sobą zle i nie chce poczuc sie dobrze bo za każdym razem wracają wspomnienia ,ze pozwoliłam by mnie zniszczyli


  10. Juz chyba nawet wole by dusza moja byla potepiona cokolwiek to znaczy niz zyc w tym ciele i sie meczyc oraz z tymi myślami, ze moglam postępować w zyciu inaczej. Wole nie mówić nikomu w rodzinie bo zaczną mnie pilnować lub zamkna w psychiatryku a stamtąd nie uciekne

×