Jakis czas temu na jednym z portali randkowych napisala do mnie dziewczyna, mieszka 200km odemnie. Ona byla po niedawnym oficjalnym rozstaniu choć nieoficjalne bylo juz dawno temu, mowila ze juz jej serce nie kluje, ja samotny od okolo roku. Ona mieszka z rodzina, ja sam.Na poczatku byly to rozmowy na tym portalu pozniej juz na messengerze i kamerce. Wysylanie zdjec, pozniej juz intymnych zdjęć. Wszystko pieknie ladnie ona zauroczona nawet bym powiedział ze zakochana, nie ukrywam ze ja tez. Wkoncu mnie odwiedzila na weekend i znowu bajka. Ciagle w siebie wtuleni i ciągle calusy, przychodzi noc i mega seks, obojgu jest nam bosko. Mozna powiedziec ze zakochani. Planowanie kolejnych spotkan, wspolnego urlopu. Wkoncu pojechala, wrocila do siebie. Wtedy zaczyna sie cisza, po czym oznajmia ze nie jest gotowa na nowy zwiazek i ze czuje jednak cos do swojego bylego.
Moje pytanie dziewczyny do Was, co jest z Wami, o co chodz?