Ja zwykle puszczam kiedy czuje parcie w pęcherzu i jak już tego nie umiem wytrzymać. Ale jakie to uczycie gdy nagle ci poleci a wy z tym nic nie robiliście?
Zdarzyło się to rok temu w wakacje. Miałam nogę w gipsie i nie moglam chodzic bez wózka. Siedziałam na kanapie i oglądałam kreskówki. Siostra przygotowała mi różne napoje i cos do jedzenia. Wypilam 2 puszki coli I butelkę wody popijając słodycze. Po czasie poczułam parcie na pęcherz a inaczej zachciało mi się siusiu. Rodzicow nie bylo w domu bo wyjechali a siostra byla ze znajomymi. Olałam to ze musialam siku i oglądałam dalej. Po godzinie trzymałam się w kroczu i zaciskałam strasznie mocno zeby nie wyleciało. Czekałam na siostre, ktora zaniosla by mnie do toalety. Poczułam jak mi kapią kropelki po czym ścisnełam ręką mocniej. Cisło mnie siku coraz bardziej i bardziej. Wchodzi siostra i ja odrazu czy zapeowadzi mnie do toalety. Mówiłam to z rękami w kroczu. Zasmiała się. Błagałam ją i mówiłam ze nie wytrzymam ani chwili. Powiedziala ze ok i poszla po wózek. Wróciła z butelką wody... Zawory puściły. Moje leginsy stały się odrazu mokre i kanapa tez. Zatrzymałam troche sików bo kanapa rodziców ale wciąż parło. Ledwo wstałam z moją nogą i poleciało więcej. Tego się nie dało zatrzymać. Próbowałam by nie narobić szkód ale to było silniejsze ode mnie.