Czytałam opis... Dlatego wylała się ze mnie ta żółć...
Przecież można było zrobić tą kampanię tak samo, a zupełnie inaczej...
Moja koleżanka była normalną, zwyczajną kobietą... Całe życie była uczciwa... Pracowała ciężko odkąd skonczyłyśmy liceum... Była bardzo wierząca osobą, nie na pokaz... Nie piła, nie paliła... Nigdy nie powiedziała na nikogo złego słowa... Nikomu nigdy nie zazdrościła... Pomogła mi wiele razy... Bezinteresownie! Od zawsze świadectwa z czerwonym paskiem. Studiowała dzięki stypendium i swojej pracy! Całe życie poświęciła goniąc za marzeniami, żeby mieć normalna rodzinę i dzieci... Być szczęśliwą... Dostała w nagrodę raka piersi będąc w drugiej ciąży ... Mogła skorzystać z luksusu skorzystania przed końcem z usługi fryzjerki, którą poprosiła o fryzurę, w której będzie dobrze wyglądać w "sosnowej skrzynce"... Dosłownie! Przepraszam was że się tak unikałam, ale taka jest sprawiedliwość na tym świecie!
A laura i mazianka powinny się ze wstydu zakopać pod ziemią!