Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

barbórka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Wymienię wam kilka znaków na to by mniej-więcej ogarnąć zielonokartowe intencje waszego faceta. Dane zebrane z doświadczeń moich i moich koleżanek związanych z Nigeryjczykami wszelkiej maści. Po pierwsze o dziecko będzie zabiegał tylko do uzyskania drugiej czasowej karty pobytu. Potem sam będzie wam wmawiał, że trzeba poczekać aż wam się poukłada finansowo. Oczywiście zrobią wszystko by się nie poukłądało. Celowe doprowadzanie do bezrobocia na tysiąc wymówek na przykład. Druga sprawa - samotne wakacje w Nigerii pod pretekstem długiego niewidzenia z rodziną. Bilety drogie a wy musicie przecież oszczędzać na pozniej, żeby mieć rodzinę. Hahahaha. Zdystansowane twoje kontakty z jego rodziną i takie same jego z twoją. Niemal zero jego polskich przyjaciół. Będzie też spędzał z nimi czas bez ciebie - będziesz zawsze trzymana na dystans od jego spraw. Oczywiście wszystko zalukrowane......zakamuflowane.... Hasłą na laptopach, komputerach, telefonach. Włąsne konto w nigeryjskich bankach. Częste pobyty na portalach społecznościowych. Rycie w twojej prywatności (twoj facebook, twoj telefon etc) - nie mogę rozgryźć w jakim celu. Zupełnie nie będzie zainteresowany nauką j.polskiego ani poznaniem historii Polski by (wg tego, co wam wciskają) planować wspólną przyszłość. To objaw planowania wyjazdy z polski po uzyskaniu mocnych papierów. Będzie też wszystkim swoim nigeryjskim kontaktom opowiadał o wszystkich waszych kłótniach robiąc z siebie oczywiście ofiarę. To na wypadek gdybyscie miały zamiar uciąć ich pobyt w Europie. Będą też dużo dowiadywać się o prawie i procedurach bo temat ich karty pobytu będzie dla nich najbardziej drażliwym tematem. Nwet gdyby was przyłąpał nago siedzące na ich bracie a wspomnicie o zielonej karcie to całą energię włożą w awanturę mającą na celu ochronić ich pobyt w Europie. Nic nie jest ważniejsze. Można to nawet zastosować jako test. Tzn nie zdradę ale kłótnię o coś tam i wspominkę, że zgłosicie w BI rozpad związku żeby im cofnęli kartę. Żaden punkt awantury nie będzie ważniejszy dla oszusta matrymonialnego....i tylko tego punktu będzie bronił zajadle. Znikajace fundusze. Oczywiście nie dowiecie się gdzie i ile zarobił ani co się z kasą stało. Daj mu jednak dostęp do swoich funduszy a nie będzie pytał czy może brać. Gdy wyczuje ze ty masz to automatycznie on jakimś dziwnym trafem nagle nie ma... Bo to, bo sramto... W wymówkach na każdy temat są geniuszami lepszymi niż pokręceni polacy. Seks....no tak. Będzie dużo ale po uzyskaniu drugiej karty pobytu czasowego będzie już bylejaki. Szybko i dla jego relaksu. Oczywiście można im jezdzić po ambicji bo faceci z natury mają jakąś paranoję na tym punkcie ale po co? Lepiej mieć czym go w razie WU policzkować To tak na marginesie. Ogólnie będziesz mieć wrażenie, że po uzyskaniu drugiej karty pobytu czasowego nie jesteś częścią jego życia.....że stoisz gdzieś z boku niewidzialna przez większość czasu. Jakbyście żyli obok siebie a nie razem. Po uzyskaniu przez niego STAŁEJ karty pobytu zrzucają maskę i w kilka miesięcy odkrywacie że nie tego faceta poślubiłyście. Jak mi się przypomną inne symptomy trafienia na nigeryjskiego oszusta matrymonialnego dla karty pobytu to dopiszę. A tymczasem CZY KTOŚ Z WAS MIAŁ SYTUACJĘ, ŻE TAKIEMU COFNIĘTO KARTĘ STAŁEGO POBYTU Z POWODU ROZPADU MAŁŻEŃSTWA? Czy to w ogóle działą? Bo niby regulacja prawna jest ale nie znajduję żadnych takich historii w necie. Może jednak Biura Imigracyjne pozbywają się problemu machając ręką na oszusta matrymonialnego? Ciekawi mnie czy są jakiekolwiek sukcesy w tych sprawach.
  2. PS - dodam jeszcze, że postanowiłam włączyć swój własny lukier. Utrzymam go w złudzeniu , że ma mnie pod kontrolą. Tymczasem ogarnę wyprowadzkę i poczekam na reakcję Biura Imigracyjnego odnośnie mojego zgłoszenia, że małżeńśtwo szlag trafił. Prawo mówi wyraznie - kartę stałego pobytu można cofnąć jeśli dojdzie do rozwodu w ciągu dwóch lat od jej otrzymania. A tu dwa lata nie minęły. Poudaję więc, że lubię tego Mr.Hyde'a żeby nie wpadł w panikę (jeśli o owym prawie wie) bo wtedy z całą pewnością szybko zbrzuchaci jakąś naiwniarę. Trzymajcie kciuki by ten jedyny raz nigeryjski oszust matrymonialny otrzymał kubeł zimnej wody i wylądował spowrotem w Nigerii...na stałe. Ale były by jaja, co? Hahahaha. Od otrzymania stałej karty pobytu ani myśli pracować bo jak twierdzi nie będzie dawał sobą pomiatać za polskie żebracze pensje. No w sumie ma rację ale skoro już gra swoją rolę to to było nieostrożne. Biuro Imigracyjne tego nie pochwali. Nie dał też Polsce nowych obywateli wbrew swoich deklaracji imigracyjnych. I nie tylko nic nie wie o polskiej historii ale nawet nie uczy się polskiego języka bo uważa, że do niczego mu się to później nie przyda. Jasne więc będzie dla służb, że Polskę traktuje jako przystanek z przesiadką a mnie jako bilet. Wyczuwam wielkie kłopoty pana zielonej karty... Ajajaj....Stał się jednak bardzo agresywny (lub zawsze był tylko to lukrował dla sprawy) i nie wiem czy mnie nie zadźga gdyby mu cofnęli kartę pobytu przeze mnie. Jego desperacja by zachować kartę pobytu jest bowiem monstrualna. Patologicznie histeryczna. Słyszało się w newsach takie historie przecież.....nie? Zobaczymy. Tak czy siak napewno tu jeszcze wstąpię bo ciąg dalszy tej historii bez wątpienia będzie. Drogie rodaczki.....ja rozumiem ten fetysz na czarną skórę bosama to mam ale nie pakujcie się z nimi w ciążę jeśli chcecie bezboleśnie przejść proces ich przemiany z Dr. Jekyll'a w Mr.Hyde'a w sytuacji gdy wasz wybranek nie posiada jeszcze mocnych papierów pobytowych. Ślub będzie przyjemny, rozwód ciężki ale jeśli nie będzie dzieci to rozejdzie się po kościach. Więc nie dawajcie się zapładniać tym bez papierów.
  3. Hihaho. Piekielnie jestem ciekawa czy po tych wszystkich latach od założenie tematu te, które były w "udanych związkach" nadal mogą mieć powody do zadowolenia. Ja sama też się tu udzieliłam w sierpniu 2016 podpisując się "Barbara" i wróciłam po niemal 5 latach. Napisałąm wtedy, że narazie jest super i jak się coś w przyszłości zepsuje to się będę martwić w przyszłości. I powiem tak.....Na szczęście dla pewności nie zdecydowałam się na dziecko z moim słodkim nigeryjczykiem bo mam już swoje lata i coś mi to wszystko za słodko wtedy wyglądało. Hahahaha. Postanowiłam odczekać 5 lat do czasu aż dostanie kartę STAŁEGO pobytu i jego pozycja w EU umocni się na tyle, że będzie mógł zdjąć z siebie ten lukier i pokaże prawdziwą naturę. No i moje drogie panie....gdy tylko dostał kartę stałego pobytu oraz szybciutko złożył wniosek o polski paszport to w jednej chwiluni z Dr. Jekyll"a wypełzł Mr.Hyde. LOL. I się zaczęło, bezrobocie , agresja, niekontrolowane wyzwiska, wyrzygiwanie, ignorowanie, olewanie spraw, śpimy osobno, już chętnie chce rozwodu, samotne i samowolne wakacje w Nigerii, całonocne czaty na whatsappie, żadnego kwiatka na dzień kobiet i 5 rocznicę ślubu....DNO. Totalne dno. Kochani....jeśli jest zbyt słodko to nie jest prawdziwie. Conajmniej dwa podobne związki w moim otoczeniu to permanentna farsa. To, co się tu wypisuje o Nigeryjczykach to niestety prawda. Mnie jednak poraża fakt, że potrafią latami nosić tę maskę. Mnie by się nie chciałó, przysięgam. Trudno mi zrozumieć ten rodzaj desperacji, pazernosci. Nigeryjczycy nie uciekają z Nigerii z powodu wojny itd....to nie sprawa życia i śmierci. Oni uciekają z powodu biedy i to umiarkowanej bo ci najbiedniejsi nie mają szans uciec. Uciekają tylko ci ze średnią pozycją, nie są więc aż tak biedni. Uciekają z pazerności i zachłąnności. Bo w EU będą mogli leżeć wentylem do góry i bzykać wszystko co się rusza. To ekstremalni kombinatorzy. Nie mogę stwierdzić czy mnie zdradzał...Nie robiłam dochodzenia bo to nie mój styl. Nie ryję, nie dłubię, nie naruszam cudzej prywatności bo on lubi to robić czym doprowadza mnie do szału. Wiem jednak jak bardzo trzęsie się za zieloną kartę , że ma zahasłowany każdy sprzęt, że coś ukrywa. Z doświadczenia w życiu wiem że prawda i tak sama na wierzch wypłynie. Spodziewam się raczej iż nagle objawi mi jakąś ciężarną naiwniarę bo dla pobytu w Europie zrobi dosłownie wszystko. Apropos - Polska nigdy nie jest ich miejscem docelowym. Są o niebo ambitniejsi. Polska to dla nich tylko przystanek z przesiadką. Takie "zło konieczne", które trzeba przejść by osiągnąć "Raj ostateczny". Mój mąż jest z plemienia Joruba ....to wykształceni cwaniacy. Najczęściej do Europu pchają się najpierw podczepiając się pod studia. To daje im kilka lat na wmanewrowanie jakiejś kobiety w ślub. Ciąża nie daje im pakietu pozwoleń (mogą zostać ale nie mogą pracować). Więc pozostawiają to na absolutny koniec listy. Bazują na oszustwie matrymonialnym. Po uzyskaniu STAŁEJ karty pobytu już są gotowi na rozwód by czerpać już same tylko przyjemności z osiągniętego celu. Co do facetów z plemienia Igbo to od początku mnie ciarki na myśl o nich przechodzą. Od zawsze trzymam się od nich z daleka. Do Europy zwykle trafiają w nielegalny sposób. Lub na studia ale tylko na chwilkę. Szybko zaraz potem zbrzuchacają kilka kobiet naraz. Przekręty to ich baza. O nigeryjczykach z plemienia Hausa to nawet nie będę pisać - głównie muzułmanie. Nawet takiego nigdy nie poznałam bo w życiu nie zintegrowałą bym się z ich mentalnością. Jestem raczej feministką więc muzułmańskie style to moje absolutne przeciwieństwo. Wracając do mojego męża. W 3Mieście czarni mają problem ze znalezieniem mieszkania do wynajęcia na siebie. Wiec wiadomo, że mój Mr.Hyde nie zamierza się wyniesć z mieszkania, które teraz zajmujemy. Bardzo schematycznie więc robi wszystko by mi obrzydzić życie na tyle....że to ja się wyniosę. No i owszem, wyniosę się. Tyle, że prezentów ode mnie też nie będzie i już się skontaktowałam w tej sprawie z Biurem Imigracyjnym. Zobaczymy czy aż tak stabilny grunt ma na jaki liczy. Nie wydaje mi się żebym kiedykolwiek jeszcze w życiu dałą się naciągnąć na ślub jakiemukoliek facetowi....zdecydowanie wolę "kocią łąpę". Ale jednego jestem pewna: żadnych Nigeryjczyków BEZ PAPIERÓW! Bo znałam przed ślubem innych Joruba , którzy już mięli stałe papiery ale to już zwykle normalni faceci o mentalności zbliżonej do Europejczyków. Cóż.....wybrałąm przelukierowany kawałek ciasta i się teraz krzywię. Hahahaha. No tak, śmieję się. Bo co innego mam zrobić? Sobie zawdzięczam odrobinkę zdrowego rozsądku odnośnie niepakowania się w ciążę z nim... Bo nie wyobrażam sobie jaki dziś przeżywałą bym przez to dramat. Polska nie jest krajem dla samotnych matek. Utnę jednak spekulacje na temat tego, że my Polki lecimy na wielki czarny rozmiar. To mit. Ja osobiście zawsze miałam fetysza na czarną skórę i odkąd jest łątwiej ich znalezc wszędzie odtąd nie muszę się zadowalać placebo (czyli facetem nieczarnym). I choć okazało się, że trafiłąm na oszusta matrymonialnego dla zielonej karty to i tak nie zmieni się moja preferencja. Czarna skóra pozostanie moim fetyszem. B,edę jednak odsiewać grubo wszystkoch kolesi bez papierów. Albo może jakiegoś Afroamerykana czy czarnego Brytyjczyka......No czemu nie? :} Kochani odezwę się gdy już osiągniemy stan błogiego porozwodzia.... Chyba że ktoś jakieś pytania?
×