Witajcie...
Jestem tu nowa..
Piszę bo już sama nie wiem co ze sobą zrobić...
Dzis podjęłam trudna decyzję...
Po dwóch latach związku....odeszłam...
Odeszłam bo nie miałam wsparcia.....jeśli tylko byli coś nie tak otrzymywałam karę w postaci cichych dni.....
Miarka się dziś przebrała kiedy go potrzebowałam a on nie zrobił nic...
Zwyczajnie nawet nie napisal....nie zadzwonił.
Zostawił mnie sama sobie ....z nerwami.....ze złym samopoczuciem...
Napisalam zatem ze nie dam tak dłużej rady....ze się poddaje...ze sama tego związku nie utrzymam.
Nic....Zero reakcji.....kompletnie żadnej odpowiedzi.
Domyslam się co to oznacza....ale ciekawa jestem waszych opinii..
Jak wy to byście odebrały/odebrali?
Pozdrawiam
Leyla