NotTheChoosenOne

Oczywiście, z poznawaniem ludzi nie ma problemu. Nachalny też nie jestem, staram się po prostu dobrze bawić i może w końcu na kogoś trafię

Mini Majk za rok zostanie sam, a jego pannica będzie kręciła grube kokosy w show biznesie

Wspaniałe rady, jedyne z czym bym uważał to z tym przypakowaniem. Może dla siebie będę atrakcyjny, ale dla innych zamienię się w kwadrat co nie będzie służyło już wystarczająco "krótkiej" budowie mojego ciała

Szukać na siłę też nie ma sensu, jeśli będę nachalnie łazić i zarywać do każdej kobiety efekt będzie przeciwny do zamierzonego. A przynajmniej tak mi się wydaje

Nie wiem co ma do siebie to ,że przeszkadza mi mój wzrost, a skorzystanie z usługi kobiety która wie co robi

Myślę ,że to najlepsza rada jaką tutaj otrzymałem. Mimo ,że wykonuje większość z podpunktów to i tak bardzo przydatne. Przynajmniej wiem ,że nie jako jedyny uważam takie wyjście za słuszne. Nie ma się co śpieszyć, może kiedyś trafię na jakąś osóbkę którą sobą zauroczę, a jeśli nie to cóż. Można być szczęśliwym z samym sobą

Niezmiernie mi przykro z tego powodu, po tym skreśleniu się nie pozbieram. Polecam też sprawdzić o jakim błędzie Pan\i mówi bo ja widzę tu jedynie błąd odmiany a nie ortograficzny

Możliwe ,że to nie główny powód, ale mimo wszystko bywały sytuacje gdzie jako skreślającą mnie cechę podawano właśnie mój wzrost

Uczą niewiele, w życiu codziennym korzystam głównie z języka angielskiego więc może stąd ta mała pomyłka. Już poprawiam

Nigdy nie zamierzałem wydawać swoich ciężko zarobionych pieniędzy żeby zapunktować u kobiet, to chyba oczywiście. A co do tych tajek to brzmi ciekawie, ale podejrzewam ,że bariera językowa może trochę przeszkadzać w bliżej relacji

Jestem tego świadomy, life is brutal ale myślę ,że nadrabianie nie ma sensu. Kiedy rzeczy materialnych zabraknie, to zostanę sam, więc chyba za tę lepiej kaske pojść na kurtyzany, wyjdzie taniej

No ciekawy pomysł, A tak serio to już lepiej zostać księdzem niż być z kimś kto udaje uczucie dla kasy, więc dzięki za radę ale nie skorzystam

Zacznijmy od tego ,że jak na swoje lata (a mam ich 20) jestem bardzo niski. Nigdy nie powodziło mi się w życiu uczuciowym, kobiety nigdy do mnie nie lgnęły, czytałem wiele podobnych tematów na kafeterii i w nich zawszę przewijał się temat prześladowania w szkole czy w pracy ze względu na właśnie niski wzrost. Osobiście nigdy nie miałem takich sytuacji, mam dość mocny charakter i ludzie mnie wręcz uwielbiają, niestety tylko pod względem przyjaźni. Nie raz słyszałem od przedstawicielek płci pięknej ,że jestem za niski albo ,że nadaję się jedynie na dobrego przyjaciela. Brzydki raczej nie jestem, twarz mam dość spoko, do otyłości bardzo dużo mi brakuje mimo to żadnych szans. Ma z was ktoś podobną sytuację i wie jak podejść do tego na spokojnie? Ciągłe bezowocne próby są męczące i dołujące więc dlatego jestem tutaj, może macie jakieś rady na poprawę samooceny, pewności siebie czy też jak pogodzić się z tym ,że pozostaje mi celibat? Dzięki wielkie ,że dotrwałeś/aś do końca, Patryk, Lat 20