Nie obserwowałam tej kobiety w SM, raz Insta mi ją podrzucił, ale szybko odrzuciłam.
Z tej całej "aferki" mam jedno przemyślenie. Znam lekarzy, którzy się zarzynali żeby dostać się na lekarski, harowali jak woły, żeby się utrzymać, łapać maksa praktyki, zdać specjalizację - leczyć, rozwijać się, spełniać, pomagać. Nie zdanie to kiedyś był obciach, zawód, kop do dalszej pracy. Teraz - powód do wyjazdu na wakacje, radosna nowina bo przecież będzie więcej czasu, szukanie akceptacji swojej nieudolności u obcych ludzi.
Żenujące.