W lipcu wyjeżdżamy na kilka dni nad morze. Mąż postanowił zabrać ze sobą chrześniaka i zasponsorować mu wakacje. Zdenerwowana powiedziałam mu, że skoro tak to może zasponsorujemy jeszcze wakacje także moim chrześniakom. Mąż nie rozumie problemu. Kończymy budowę domu, pieniądze nam się nie przelewają.Dodam, że chrześniak męża nie pochodzi z biednego domu. Czy przesadzam widząc w tym problem?