Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

rafal1986

Zarejestrowani
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral
  1. Czy niepełnosprawny musi oznaczać samotny? Nie, Nie i jeszcze raz Nie. Jestem niepełnosprawny, Mam 35 lat i puki co jestem sam a mimo wszystko nie podobają mi się te wypowiedzi. Im więcej czasu mija, tym bardziej rozumiem o co w tym chodzi. Największym problemem jest..... strach.... Jeśli jesteśmy niepełnosprawni, ale umysłowo zdrowi- zdajemy sobie sprawę z naszych ograniczeń. Bardzo chcemy być z kimś, ale jednocześnie nie chcemy być dla drugiej osoby ciężarem. Chcemy relacji a nie opiekuna. Skutek jest taki, że często jak jest ktoś z kim chcielibyśmy być - sami się skreślamy - zostajemy na relacji znajomych i boimy się powiedzieć tej osobie co tak naprawdę czujemy.. Z drugiej strony pewnie często jest tak, że ta druga - zdrowa osoba też się boi. Chce ale nie wie jak to wyjdzie - czy wyjdzie...... Sam wiem, że nie wykorzystałem co najmniej dwóch szans. Bałem się powiedzieć co czuje. Myślę jednak, że los ma dla nas jeszcze dużo niespodzianek. Nie tylko smutnych. Musimy starać się przełamywać strach i choć okoliczności często nie są sprzyjające. Nie bujny się uwierzyć w siebie, Nie bójmy się mówić co czujemy - nawet za cenę wyśmiania. Mimo wszystko będzie lżej.
  2. Czy niepełnosprawny musi oznaczać samotny? Nie, Nie i jeszcze raz Nie. Jestem niepełnosprawny, Mam 35 lat i puki co jestem sam a mimo wszystko nie podobają mi się te wypowiedzi. Im więcej czasu mija, tym bardziej rozumiem o co w tym chodzi. Największym problemem jest..... strach.... Jeśli jesteśmy niepełnosprawni, ale umysłowo zdrowi- zdajemy sobie sprawę z naszych ograniczeń. Bardzo chcemy być z kimś, ale jednocześnie nie chcemy być dla drugiej osoby ciężarem. Chcemy relacji a nie opiekuna. Skutek jest taki, że często jak jest ktoś z kim chcielibyśmy być - sami się skreślamy - zostajemy na relacji znajomych i boimy się powiedzieć tej osobie co tak naprawdę czujemy.. Z drugiej strony pewnie często jest tak, że ta druga - zdrowa osoba też się boi. Chce ale nie wie jak to wyjdzie - czy wyjdzie...... Sam wiem, że nie wykorzystałem co najmniej dwóch szans. Bałem się powiedzieć co czuje. Myślę jednak, że los ma dla nas jeszcze dużo niespodzianek. Nie tylko smutnych. Musimy starać się przełamywać strach i choć okoliczności często nie są sprzyjające. Nie bujny się uwierzyć w siebie, Nie bójmy się mówić co czujemy - nawet za cenę wyśmiania. Mimo wszystko będzie lżej.
×