Witam,
Niedługo wybieram się nad morze że znajomymi. Będą 3 rodziny z dziećmi (4 dzieci, 2 dzieci i 1 dziecko) oraz ja z mężem beż dzieci.
Prawdopodobnie będziemy zrzucać się między dorosłymi na jedzenie.
Wiadomo, że dzieci też jedzą, jedne wiecej- nawet tyle co dorosły, inne pewnie znikomą ilość.
Koleżanki wymyśliły, że będziemy zrzucać się codziennie po 50 zł od osoby dorosłej na wyżywienie. A co z dziećmi? Czy powinnam zaproponować aby dziecko też było liczone oddzielnie, czyli załóżmy od dziecka po 10-20 zł, czy zacisnąć zęby i lepiej się nie wychylać? Jak byście zrobiły na moim miejscu?
Zaznaczam, że nie chce mówić, że ja będę miała swoje oddzielne jedzenie, bo wtedy oddzielę się od grupy.