mendrycki
Zarejestrowani-
Zawartość
19 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
0 NeutralOstatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
Wpis trochę długi ale chciałbym żebyście przeczytali i dali znać co o tym myślicie. Właśnie pożegnałem w drzwiach swoją nowo poznaną "przyjaciółeczkę". W sumie pisaliśmy ze sobą niecałe 2 dni. I tyle wystarczyło żeby spędziła u mnie noc. Ok, współczesne kobiety wyzwolone itd. ale uwaga.. laseczka ma 17 lat (żeby być dokładnym to 16 lat i 363 dni - bo ma 17tkę pojutrze). Broń Boże żadna patologia, jedna z lepszych uczennic, jeździ na konkursy recytatorskie itp. Poznałem ją przypadkowo na FB, dodała mnie do znajomych (cholera wie skąd mnie kojarzyła). Zapytałem czy się znamy - ona że mnie tak, ja jej raczej nie. Mniejsza z tym, gadamy sobie ona mi pisze że jej wpadłem w oko. Ja zdziwiony bo ani to przystojny jakiś nie jestem ani towarzyski ale ok.. I tak od słowa do słowa zeszło na tematy seksualne. Pochwaliła się niepytana zresztą że miała jednego chłopaka ale to był niewypał straszny. Zadała pytanie w stylu: Co musiałaby zrobić ci dziewczyna żebyś zakochał się w niej na pierwszej randce. Cała rozmowa do tej pory wyglądała jak jakiś kurde trolling znajomego śmieszka co mnie wkręca. Tak więc poprosiłem o rozmowę telefoniczną twierdząc że nie cierpie pisać na tel. Ona mega zestresowana ale zgodziła się że za godzinę bo jej starzy są w domu teraz. No i zadzwoniła taka szara mycha z głosu, nieśmiała i wgle. Jeszcze przed chwilą gadała o seksie a teraz jąkała się jak pytalem o to co jadła na obiad xd ale ok, chodziło mi tylko o to żeby sprawdzic czy to nie jest fejk. Potem dalej pisalismy i coraz bardziej odważnie. Po 22giej to już dostałem 2 fotki z zakrytymi ręką cyckami. Były sprośne wiadomości i teksty typu co to nie zrobi na spotkaniu. No to stwierdziłem że co mi zależy, zaaranżaje spotkanko. Pewnie i tak się wykręci ale przynajmniej nie będę tracił czasu na klepanie w klawiaturę. Spotkaliśmy się na mieście, potem pojeździliśmy po okolicy autem (w poszukiwaniu kiosku bo chciała kupić bateryjkę do zegarka). Mniejsza z tym, i tak miało się to skończyć wspólna nocką. Tak ustaliliśmy dzień wcześniej że ona wciśnie jakiś kit rodzicom że przenocuje u koleżanki bo chcą sobie zrobić noc filmową xd Jej starzy to łyknęli szybko. Ja z niedowierzaniem co to sie szykuje. Urwałem sie do apteki jeszczze żeby kupić jakiś wspomagacz z sildenafilem (z potencją u mnnie w 100% git ale po takiej tableteczce nie opada przez pare godzin a chciałem maksymalnie wykorzystać sytuacje). No i w końcu wylądowaliśmy u mnie na chacie. Plan był zacząć od filmu i pizzy ale nie daliśmy radę. Od razu przeszliśmy do akcji, rozebrałem ją w mgnieniu oka, majtki w dół i całowanko, lizanko. Nie powiem bo ciałko miała 10/10. Puśka mokra, ona czerwieniutka. Mechanicznie nie była dziewicą zresztą pisała o tym ale mi sięwydaje że nie miała chłopaka tylko sama się rozdziewiczyła. Wręcz paraliżująco nieśmiała momentami była i strasznie czerwieniła się jak ją lizałem po cipce. Trochę mnie naszła refleksja po tej grze wstępnej i stwierdziłem że chyba nie będzie klasyka bo strach że bym wpadł z nią był strasznie duży. Koszmar. Miałem ochotę straszną ale rozum wziął górę (ja bliżej 30tki niż 20tki). Powiedziałem że mam uczulenie na prezerwatywy i mogę tylko bez.. i kuźwa ona z tekstem że przecież nic sie nie stanie jak chwilkę poruszasz tam w srodku xDD zatkało mnie. Z trudem ja przekonałem że to za duże ryzyko i nie trzeba wytrysku żeby zapłodnić (edukacja seksualna xd). Pobawiłem sie palcami trochę, potem 69. Miałem pierwszy wytrysk ale akurat wcyciągnęła z buzi i pobrudziłem jej trochę twarz. No i był powód żeby iść do wanny. Tam znowu fajna zabawa, myłem ją wszędzie, nawet jej paluszek wsadziłem do zakazanej dziurki. Nie protestowała nic. Potem film i jedzonko, w łóżku oczywiście spała naga. Rano namówiłem ja znowu na oral tym razem z połykiem. Teraz przed chwilą wyszła bo rodzice za nią wydzwaniali już. Jesteśmy umówieni na pojutrze na jej urodzinki. Teraz czuję troche takiego kaca moralnego... czy nie wykorzystuje jej niewinności i trochenaiwnosci? Niby nie obiecywałem jej nic, żadnego zwiazku itd. ale jednak coś mi siedzi na wątrobie.. Nie wiem czy kontynuować tą znajomość.. W końcu pewnie doszłoby do tego seksu a tam znowu strach ze guma pęknie czy coś. Jakbym zalał 17tkę to ja nie wiem co by było.. Mam dylemat co dalej robić.