Najpierw sama pisała nagłówki do Pudelka. Śmiała się, że to takie zabawne. A teraz ma pretensje, kiedy oni się z niej śmieją. Obserwuje ja od lat i chyba straciła kontakt z rzeczywistością przez te pieniądze. I absolutnie złego słowa nie można jej napisać, bo jest , jak to sama uważa, święta i nietykalna. W ogóle mi jej teraz nie szkoda. Robiła z siebie pośmiewisko, teraz Inni też to robią. Kończy się chyba jakiś etap. Coraz więcej niezadowolonych klientów, niewypał z kalendarzem adwentowy, brak pomysłów. Coraz więcej produktów zewnętrznych firm. Trzeba przyjąć na klatę, że obroty w końcu spadną, a nie ciagle tylko więcej i więcej. Sama mówiła, że rodzice raz mieli dużo kasy, a czasami ich firmy padały i było słabo. Trzeba uczyć się na błędach, a nie teraz płakać. Płacz nakręca popyt na chwilę.