Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Suberenbi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    4
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Suberenbi

  1. Suberenbi

    Nie wiem co robic juz

    Chciałbym opisac swoje zycie bo nie wiem co dalej robic jak z tego wyjść co robic zeby bylo lepiej. Jestem 23 letnim facetem prawiczkiem, 171 cm wzrostu, nigdy sie nie całowałem no moze raz w podstawowce, zycie jak zycie mam rodzine, pracuje zarabiam, kase mam, studia jakies tam skonczyłem. Moze to nie jest praca marzen ale jest git. Mam nawet kilku kolegów. Czuje sie jednak bardzo samotny, brak kogos bliskiego mnie dobija. Cwicze, w miare dobrze wygladam, Mysle ze twarz srednia, mam kompleks wzrostu. Mam teraz urlop siedze w domu i za bardzo nie wiem co robic w zyciu, brak przyjaciół wyjscia z domu mnie dobija. Jade jedynie za 2 tygodnie ze znajomymi na wyjazd nad wode, ale watpie ze kogos tam poznam. Chciałbym kogos poznac ale wyjsc nie mam z kim ( z tymi kolegami spotykam sie raz na jakis czas, ale oni maja juz swoje połowki), chciałem sie zapisac na mma ale nie wiem czy to dobry pomysl, w ogole mam wrazenie ze zycie mi przelatuje koło nosa, ludzie sie bawią a ja siedze w domu, chciałbym moze wyjsc gdzies ale samemu to lipa, Do tego nie wiem gdzie można ludzi spotykać. Mam tez wade wymowy reranie. Walczyłem ze swoimi slabosciami wygladam juz lepiej niz 2 lata temu, ale dalej brakuje mi pewnosci siebie, w kontaktach ze znajomymi mozna powiedziec ze jestem wygadany, ale jak przyjdzie czas na gadanie z osobami poza znajomymi (głownie kobietami bo z facetami to w sumie nie mam problemow) to nie potrafie jakoś tej osoby poderwac, mam wrazenie ze to nie moja liga i nawet potancze pogadam ale nie potrafię wejsc na wyższy poziom tej relacji, do tego chyba jestem troche nudny, mam tez kompleks włosów lekkie zakola. Moj problem zaczął sie po szkole bo tak zawsze z kimś mogłem pogadac miałem kolegów, zawsze sie grało w piłke na orliku, a po jakoś nagle zostałem sam, nie wiem czy to wina mojego charakteru czy czego ? Bywało w szkole ze byłem słabszy od innych troche sie ze mnie smiali w...iało mnie to ale jakoś zaciskałem zeby, smiałem sie z tego, no ale nie przesadzało mi troche, no ale nie było zle jakoś to przetrwałem. ( słabszy psychicznie, albo ja po prostu za bardzo brałem słowa do siebie, bo to byly raczej zarty, ale troche mnie dotykały) Problemem jest to ze np. ciezko mi wyjść na impreze, obawiam sie tego ze moge od kogos dostac po pysku, mozna wrecz powiedziec ze boje sie zycia, choć w sumie na codzien nie mam problemu z kims porozmawiac posmiac się, szczegolnie w pracy jesli kogoś znam. Nie mam problemu porozmawiac w sklepie itd. Najbardziej w zyciu przeszkadza mi ta samotność, brakuje mi kogos do kogo mógłbym sie przytulic. Wydaje mi sie ze ciezko kogos poznac jesli nie wychodze z domu ale nie potrafie sie przemóc wyjsc samemu ( jestem ze wsi), chetnie poslucham gdzie myslicie ze mogłym sie wybrac zeby poznac nowe osoby. Jak myslicie co zrobić ? Jak powoli zwiekszac pewność siebie, przestac sie porównywac do innych, isc do przodu ? Czasami mysle ze moj wzrost jest duża przeszkodą. Czasami mam lepsze dni a czasami gorsze. Ostatnio miałem spotkanie z kolezanką umówione z tindera ale przestala mi odpisywac i jakoś mnie to mocno zabolało, trudno mi pogodzić sie z tym ze niekotorzy są wyżsi mają lepsze geny a ja dostałem pstryczka od losu. 2 razy sie spotkałem oprocz tego spotkania z dziewczynami z tindera, ale 1 miała depresje a drugiej ewidentnie sie nie spodobałem, napisała mi po spotkaniu ze jestem spoko, ale nie szuka kogos na dluzej. Mam rownież propozycje spotkania z innymi, ale jak ma dojść do spotkania to ciezko mi sie przemóc po tym 2 nieudanym spotkaniu i zazwyczaj odwołuje. Myśle ze psycholog mi nie jest potrzebny, brakuje mi tylko odwagi do robienia pewnych rzeczy spoza strefy komfortu tylko jak sie do tego przemóc? Jak zaczac zyc? Przestac sie martwic opinią innych ? Wydaje mi sie ze ja sie boje zycia po prostu i mnie to niszczy od srodka. W ogóle teraz uswiadomiłem sobie ze w liceum ludzie mi mowili ze mam krzywa twarz, mysle ze w zartach ale jednak brałem to do siebie.. Nie wiem uwazam sie przez takie teksty malo atrakcyhny, w ogóle ciezko mi tez zaakceptowac swoj wzrost. Co robic drodzy koledy i kolezanki.
  2. Suberenbi

    Tinder

    Zdradzi mi ktoś sekret czemu laski dodaja cie w prawo a pozniej ci nie odpisują , albo jak już odpiszą i proponujesz im spotkanie to w wiekszosci ci piszą ze są zajete albo nie maja czasu ? xD Czy to oznaka niezainteresowania ? Jesli tak to czemu dają w prawo ? Bo to niezrozumiale dla mnie. I czemu jesli sie nie podobam nie napiszą wprost ze niechcą sie spotkac tylko wymyslają jakies dyrdymaly typu ( bo jestem rostrzepana i nie zawsze odczytam albo inne tego typu brednie) Jestem ciekaw czy zrobiły by tez jakby napisał do nich chlopak 9/10.
  3. Suberenbi

    Zycie

    Chciałbym opisac swoje zycie bo nie wiem co dalej robic jak z tego wyjść co robic zeby bylo lepiej. Jestem 23 letnim facetem prawiczkiem, 171 cm wzrostu, nigdy sie nie całowałem no moze raz w podstawowce, zycie jak zycie mam rodzine, pracuje zarabiam, kase mam, studia jakies tam skonczyłem. Moze to nie jest praca marzen ale jest git. Mam nawet kilku kolegów. Czuje sie jednak bardzo samotny, brak kogos bliskiego mnie dobija. Cwicze, w miare dobrze wygladam, Mysle ze twarz srednia, mam kompleks wzrostu. Mam teraz urlop siedze w domu i za bardzo nie wiem co robic w zyciu, brak przyjaciół wyjscia z domu mnie dobija. Jade jedynie za 2 tygodnie ze znajomymi na wyjazd nad wode, ale watpie ze kogos tam poznam. Chciałbym kogos poznac ale wyjsc nie mam z kim ( z tymi kolegami spotykam sie raz na jakis czas, ale oni maja juz swoje połowki), chciałem sie zapisac na mma ale nie wiem czy to dobry pomysl, w ogole mam wrazenie ze zycie mi przelatuje koło nosa, ludzie sie bawią a ja siedze w domu, chciałbym moze wyjsc gdzies ale samemu to lipa, Do tego nie wiem gdzie można ludzi spotykać. Mam tez wade wymowy reranie. Walczyłem ze swoimi slabosciami wygladam juz lepiej niz 2 lata temu, ale dalej brakuje mi pewnosci siebie, w kontaktach ze znajomymi mozna powiedziec ze jestem wygadany, ale jak przyjdzie czas na gadanie z osobami poza znajomymi (głownie kobietami bo z facetami to w sumie nie mam problemow) to nie potrafie jakoś tej osoby poderwac, mam wrazenie ze to nie moja liga i nawet potancze pogadam ale nie potrafię wejsc na wyższy poziom tej relacji, do tego chyba jestem troche nudny, mam tez kompleks włosów lekkie zakola. Moj problem zaczął sie po szkole bo tak zawsze z kimś mogłem pogadac miałem kolegów, zawsze sie grało w piłke na orliku, a po jakoś nagle zostałem sam, nie wiem czy to wina mojego charakteru czy czego ? Bywało w szkole ze byłem słabszy od innych troche sie ze mnie smiali w...iało mnie to ale jakoś zaciskałem zeby, smiałem sie z tego, no ale nie przesadzało mi troche, no ale nie było zle jakoś to przetrwałem. ( słabszy psychicznie, albo ja po prostu za bardzo brałem słowa do siebie, bo to byly raczej zarty, ale troche mnie dotykały) Problemem jest to ze np. ciezko mi wyjść na impreze, obawiam sie tego ze moge od kogos dostac po pysku, mozna wrecz powiedziec ze boje sie zycia, choć w sumie na codzien nie mam problemu z kims porozmawiac posmiac się, szczegolnie w pracy jesli kogoś znam. Nie mam problemu porozmawiac w sklepie itd. Najbardziej w zyciu przeszkadza mi ta samotność, brakuje mi kogos do kogo mógłbym sie przytulic. Wydaje mi sie ze ciezko kogos poznac jesli nie wychodze z domu ale nie potrafie sie przemóc wyjsc samemu ( jestem ze wsi), chetnie poslucham gdzie myslicie ze mogłym sie wybrac zeby poznac nowe osoby. Jak myslicie co zrobić ? Jak powoli zwiekszac pewność siebie, przestac sie porównywac do innych, isc do przodu ? Czasami mysle ze moj wzrost jest duża przeszkodą. Czasami mam lepsze dni a czasami gorsze. Ostatnio miałem spotkanie z kolezanką umówione z tindera ale przestala mi odpisywac i jakoś mnie to mocno zabolało, trudno mi pogodzić sie z tym ze niekotorzy są wyżsi mają lepsze geny a ja dostałem pstryczka od losu. 2 razy sie spotkałem oprocz tego spotkania z dziewczynami z tindera, ale 1 miała depresje a drugiej ewidentnie sie nie spodobałem, napisała mi po spotkaniu ze jestem spoko, ale nie szuka kogos na dluzej. Mam rownież propozycje spotkania z innymi, ale jak ma dojść do spotkania to ciezko mi sie przemóc po tym 2 nieudanym spotkaniu i zazwyczaj odwołuje. Myśle ze psycholog mi nie jest potrzebny, brakuje mi tylko odwagi do robienia pewnych rzeczy spoza strefy komfortu tylko jak sie do tego przemóc? Jak zaczac zyc? Przestac sie martwic opinią innych ? Wydaje mi sie ze ja sie boje zycia po prostu i mnie to niszczy od srodka.
×