-
Zawartość
1871 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez BoniBluButler
-
Aaa ale grzmoty ja pjerdole. Bóg się wkorwia na kaleki i ich głupotę bezdenną. Dobranoc.
-
Nie każdy może zagrać główną rolę. To nie holiłud ani disneyland. Dobranoc. Kończymy na dziś. Klaps. Statysta nr 455 ciemność odbytu zgłoś się.
-
Teraz Truman śpi, toteż statyści z kafe też mogą spać.
-
Do...usług. Wiadomo. Jak usługa to do Boni, a potem si ju newer. Żegnam.
-
Skoro wiesz lepiej.
-
No właśnie nie. Ale jestem uległa przed snem, więc niech będzie że wiem.
-
Przecież się śmieje jak dżoker teraz. Huehie
-
Nie rozumie. Że co niby.
-
Do usranej różami śmierci.
-
Miłosierdzie gratis. Ale różaniec u pieprzu w doopie już
-
O tej porze jestem uległa.
-
Moje prawdziwe imię.
-
Jestem tu bez zamysłu.
-
Czasem można znaleźć gwóźdź w chlebie.
-
Siedzę w barze i mieszam se w garze. Bigos nogą z ludzką stonogą.
-
Nie wiem. Poszukaj jakiejś pani sobie, chłopie. No. Nie bądź sam.
-
No.
-
Nie jestem sądem najwyższym.
-
Różne zboczenia i dziwy występują na tym świecie, gdzie sraki 2/3.
-
Tak.
-
Daj se już na luz kobieto.
-
Pełno tego syfu. Znajdziesz innego. Huh. Dobra, nara, bo służby jeszcze nie mam, a pranie muszę porozwieszać sama. Nara.
-
Usuwasz i w niebyt się rozpływasz jak zawartość kondona. Po problemie. Tak się załatwia sprawy.