Witam. Dwa dni temu ściągnełam żele z moich paznokci, które same wykonałam. Przyznam, że zdejmowałam je dopiero dwa razy (robiłam też dwa razy, dopiero się uczę) i nie poszło mi zbyt dobrze(przy ściąganiu), a nawet koszmarnie. Po kilku próbach rozpuszczenia żelu acetonem poddałam się i zaczęłam odrywać żel co było ogromnym błędem. Wiedziałam, że nie można tego robić, ale byłam tak sfrustrowana, że ją zerwałam. Nie przypuszczałam, że moje paznokcie będą aż tak osłabione. Są bardzo cieńkie, w niektórych miejscach mnie bolą i są strasznie krótkie co również sprawia mi dyskomfort. Wspomnę też o małym uszczerbku, który przez przypadek zrobiłam, a mianowicie mała dziurkę na kciuku, w około której zrobiła się czerwona/bordowa plamka. Bardzo proszę was o radę czy powinnam zostawić moje paznockie, aby odpoczęły (i wcierać w nie np. Olejek rycynowy czy też kokosowy bo podobno też jest dobry), a może nałożyć na nie hybryde aby przy wykonywaniu codziennych czynności nie zniszczyły się jeszcze bardziej oraz podrosły trochę? Szczerze mam już dość patrzenia na nie i przedłużyłabym znowu, ale tu chodzi o ich kondycje i to teraz jest dla mnie najważniejsze. No cóż mam teraz nauczkę i na pewno w przyszłości będę bardzo, bardzo ostrożna co do tego tematu.
Pozdrawiam