Krótko. Dlaczego facet ma romans jeszcze przed ślubem? Dlaczego pomiędzy rozdawaniem zaproszeń i załatwianiem formalności do ślubu jeździ do kochanki? Jak myślicie będzie kontynuował romans po ślubie?
Czy taki facet na serio ma nadzieję że po ślubie nagle jego sex odżyje i nie będzie zdradzał? Czy po prostu ślub dla niego nic nie znaczy? Chyba łatwiej jest mi zrozumieć zdradę 10 lat po ślubie niz tydzień przed.
Też tak jak Wy myślę że to nie koniec. Tym bardziej że To nie był jednorazowy skok w bok tylko planowane spotkania przez kilka miesięcy. Ostatni raz kilka dni przed ślubem. Co taki facet ma w głowie? Po co brał slub