Ok. Krótko i na temat. Od niedawna mam nowa wspolokatorke (studijuemy tez na tej samej uczelni). Na pocztkylo spoko....ale wczoraj wieczprem przylpalam ja na graniu nma komputerze w jakąs ge co tam sie strzla do ludzi! Słyszalam wiele przypadków, ze ludzie zaboaj przez gry. BOJE SIE SWOJE ŻYCIE! nie ma gdzie sie zbytnio wyprowadzic w tej chwili. W nocy sie zamknea w pokuju na klucz, potem bylam na uczelni i ona tezz....na szczecie nie widzialysmy sie, ale konczyla o podoniej godzinie....szłam do mieszkania, i ona SZLA za mną! (no ok mieszkamy razem, niby normalne) ALE CZY TO NIE DZIWNE,Ze AKURAT niy o tej samej porze konczyla zajecia i wrala? chciala szybko pobeic do pokuju i sei zamknac, ale biegnac potknelam sie na schodach! ma przez nia skrecona kostke i musialam isc po schodach! jak juz otworzylam drzwi, to poleciala sie zmaknac w ppkuju...nie moge wysjc...? moge złzyc jakis pozew czy cos? odszkodowanie boje sie funkcjonowac w mieskzaniu, ktore wynajmuje...POMOCY!