Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zuza_24

Zarejestrowani
  • Zawartość

    4
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Znaczy tak, to była taka umowa, że on ogarnie siebie i swoje życie i wtedy kiedy już wszystko będzie ok odezwie się. I właśnie tego sie boje, że zostanę sama, chociaż z drugiej strony ślub odwlekam jak mogę, kupiłam psa, bo nie czuje tego czegoś, żeby zostać matką dzieci mojego partnera a pies dostał miłość która ,,należała" do byłego. Ja mam dopiero 24 lata. Ja zrobiłam coś jeszcze...boję się powiedzieć głośno. W piątek i sobotę wyjachałam, mój były też.. w to samo miejsce I dwa dni razem i wieczory w klubie, w którym byliśmy poraz pierwszy.
  2. Żadnej z Was nie spotkała podobna sytuacja?
  3. W ciągu tych 2 lat od rozstania ułożyłam sobie życie. Zaowodow poszłam w jego branże, bo zaraził mnie tym, a on mimo wszystko nie ma mi za złe, że nasze firmy to konkurencję. Prywatnie to nie jest tak, że myślałam o nim cały czas, ale miał specjalne miejsce w moim sercu. Nie potrafię tego wyjaśnić.
  4. Hej, nigdy nie sądziłam, że znajdę się w takim miejscu, ale muszę się wygadać tak jak przyjaciółce. 2 lata temu byłam w swoim drugim w życiu związku, ale pierwszym poważnym, byliśmy razem 1,5 roku z czego ostatnie pół to była tragedia, zawsze się dogadywaliśmy, jego spojrzenie na mnie, ta iskra między nami, ale miał problemy z firmą, w życiu, stałam za nim murem przez większość czasu, w końcu stwierdziłam, że musi coś zmienić, próbowałam, rozmawiałam, nie dało rady, a więc odeszłam. Miała to być terapia wstrząsowa dla niego. Dopiero pół roku po rozstaniu się odezwał, napisał jak cholernie mu mnie brakuje, olałam to, bo byłam już w związku z obecnym narzeczonym. Tydzień temu wpadliśmy na siebie z byłym i wszystko wróciło, wróciło to co mimo szczerych chęci nie czuję do narzeczonego. Wiecie czuję się fatalnie, bo jestem w związku z facetem, którego nie kocham, mimo że on kocha mnie, z mojej strony to raczej przyjaźń, no może jakiś zalążek uczucia, ale nic więcej. Nawet kupiłam sobie yorka, żeby przelać gdzieś tą miłość, która we mnie jest. Cholernie ciężko jest... krzywdzę narzeczonego, siebie...
×