Kiwi88
Zarejestrowani-
Zawartość
10 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Kiwi88
-
Hejka. Około 2 miesiące temu dowiedziałem się że moja żona mnie zdradza z kolegą z pracy i to już w bardzo perfidnym stopniu na tyle że pewne osoby z jej środowiska mysłały że jej konkubent to jej mąż! ( byliśmy w związku około 15 lat). Od kiedy pracowała w owej pracy przez około 3 lata praktycznie cały czas Mnie oszukiwała co oczywiście wychodzi na jaw małymi kroczkami po fakcie odkrycia przeze Mnie owej zdrady. Nigdy nie mówiła dla Mnie prawdy od około 2 lat bo połączyłem różne fakty. Za tydzień będę miał sprawę rozwodową z orzeczeniem jej winy (niby wyjechała do Niemiec i nie będzie jej na sprawie). Z naszego związku małżeńskiego mam dwoje dzieci 8 i 10 lat które są przy Mnie ponieważ wyżekła się ich na poczet nowego życia z owym partnerem i nie chce utrzymywać żadnego z nimi kontaktu, o wspieraniu finansowo mogę zapomnieć ma tak podły i patologiczny charakter że myśli tylko o sobie i wiem że alimentów nie będzie płacić . Pozatym wiem że ma problemy z alkoholem a jej partner to typ który lubi się zabawić i się naćpać a Ona bawi się w to razem z nim i tak jest jej dobrze. Widocznie to między innymi ich połączyło bo ja nie jaram trawy oraz nie piję w dużym stopniu tylko okazyjnie. Jestem w bardzo dużym dołku ponieważ nie wiem jak moje życie będzie wyglądać w przyszłości. Cięzko jest dla faceta ogarniać pracę oraz dwójkę dzieci. W tej chwili pragnę tylko w przyszłości się ogarnąć mentalnie i założyć nową rodzinę. Na chwilę obecną mam wielki dystans do kobiet ponieważ zostałem bardzo mocno zraniony przez ex-żonę że nie mogę przestać o tym myśleć, tak mnie oszukiwała że dobrą książkę bym napisał na temat zdrady i oszustw wręcz patologicznych kłamstw w co ja wierzyłem. Widzę w różnych miejscach między innymi w pracy jak kobiety spoglądają na Mnie( ćwiczę + zrobiłem ładnie wytatuowany rękaw) z zainteresowaniem lecz jestem w takim dołku że nawet nie potrafię zagadać, tymbardziej boję się reakcji kobiet na samotnego ojca z dwójką dzieci. ( bardzo niespotykane) Czy kobiety mogą być zainteresowane facetem z dwójką dzieci który nimi się opiekuje? Z góry dziękuję serdecznie za wszystkie odpowiedzi.
-
Była dobrą matką do poprzedniego roku. Aż nadopiekuńczą czasem. Zawsze dla Mnie powtarzała że dzieci nasze muszą mieć dwoje rodziców. Z perspektywy czasu śmieszą mnie jej teksty bo sama olala ich. Najgorsze w tym jest właśnie że córka bardzo to przeżywa i unikam wspominania tematu jej matki.
-
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi i uświadomienie Mnie w tym trudnym czasie dla Mnie.
-
Nie wiesz jak było. Bo wszystkiego oczywiście nie opiszę. Ale to tylko świadczy o niej co zrobiła z 3 życiami nie o Mnie. Prawda jest taka że wyrwałem Nią z patologicznego domu ale patologia z człowieka jak widać nie wyjdzie... Pewien mędrzec określił nią dzieckiem DDA po czym stwierdzam ten fakt bo zachowuje się jak swoja mamusia pewnego czasu i znajomi też tak teraz mówią. Po tym wszystkim mam tak naprawdę żal tylko do Siebie że tak omotała moją głowę i sam sobie spieprzyłem życie na własne życzenie. Pozdrawiam.
-
Nie rozumiem.
-
Wcześniej pracowała na umowę zlecenie. 200zl na papierze a reszta do ręki. Gdy wszyscy się dowiedzieli z naszych wspólnych znajomych porzuciła pracę razem ze swoim kochankiem. Wiem że już tam nie pracują. Mieli niby wyjechać do Niemiec gdy dla niej koło du.. się narobiło tutaj. Tak twierdziła jej siostra z którą mam kontakt. Co do alimentów to złożyłem w pozwie o alimenty wsteczne czyli 6 miesięcy + kolejne. Za tydzień się okaże czy będzie na sprawie w co wątpię oraz co będzie z alimentami.
-
A co do odwiedzin to był czas pandemii avgdy chciałem nią odwiedzić to kategorycznie mi zabraniała że nie chce się z nikim widzieć. Jak wysyłałem jej zdjęcia dzieci to kazała dla mnie nie wysyłać bo ma coś w opcjach popsutego w tel. Itd. poprostu nie chciała żebym jej o nich przypominal
-
W szpitalu dokładnie była niby od lutego tego roku. W maju nakryłem ową zdradę. Około 2 lata temu zaczęły się jej problemy ze zdrowiem. Woziłem nią do ginekologa prywatnie. Później miała upławy bóle brzucha. Czasem wracała z pracy zakrwawiona praktycznie po kolana. Prosiła mnie żebym nikomu nie mówił o jej problemach. Nie mówiłem. W lutym tego roku zaczęła odstawiać cyrki w domu że prawdopodobnie ma nowotwór macicy i żebym dał jej 2 tygodnie by się uspokoić. 2 tygodnie była u matki. Wróciła i znowu cyrki że ma depresję umrze itd. Nie szło z Nią się zgadać. Pokłóciliśmy się bo chciałem żeby rzuciła pracę. Położyłem się przed nocna zmiana a gdy się przespałem i obudziłem się jej już nie było. Córka powiedziała że poszła do apteki ale już nie wróciła. W tym czasie miała mieszkać u matki i niby później leżała w szpitalu. Wysyłała mi zdjęcia ze szpitala ale bez swojej twarzy bo niby tak źle wyglądała i że ma depresję że przychodzi do niej psycholog. Tak minęły prawie 3 miesiące na oszukiwaniu mnie i pobycie w szpitalu podczas pandemii. Jej matka wiedziała że ma 2 faceta i mnie wkręca non stop bo sama kłamała jak się spytałem czy wie kto to jest. Razem mnie oszukiwały przez ten czas póki nie dowiedziałem się prawdy. Już w lutym na FB miała różne selfie z nieznanego dla Mnie mieszkania (ja w tym czasie FB nie miałem to nie wiedziałem)Ta szuja ponoć już rok z nim byla tylko nie wiem jakim sposobem ponieważ strasznie śmierdziało od niej jak zmieniała podpaski itd. Nawet kiedyś dla mojej matki mówiła że bez sexu da się żyć..... W maju weszłem na jej FB bo znałem hasło itd. Jak zobaczyłem jej korespondencję messengera to uslupialem co z nim wyczyniała w łóżku. Nigdy wcześniej nie wchodzilem na jej FB bo jej ufalem i nawet do głowy by dla Mnie nie przyszło że może uprawiać sex przy tym co widziałem. Morał z tej historii jest taki że albo się wyleczyła bardzo szybko, lub podkładała coś śmierdzącego... Dlatego twierdzę że moja już niedługo ex ma coś nie tak pod deklem... Wszystko opisałem w pozwie i jest poparte screenami oraz SMS i zeznaniami swiadkow. W poprzednim poście dlatego napisałem że niezłą książkę bym napisał. Kłamstwa dla niej przychodzą tak łatwo że twierdzę chociaż nie jestem lekarzem że powinna leczyć się na głowę. Ale to też słyszałem że niby do psychiatry chodziła.....
-
Dodam że nie sprzątała praktycznie wogule a o gotowaniu nie wspomnę..... A więc drogie Panie nie o to tu chodzi.
-
Nie że muszę. Tylko poprostu do Mnie nie dociera że zostałem sam bo bardzo jej wierzyłem we wszystko a okazało się inaczej. Łóżko ostygło 2 lata temu ponieważ miała problemy z drogami rodnymi. (Prawdopodobnie poroniła bądź zrobiła coś gorszego takie miała później objawy) Hospitalizowała się i prosto ze szpitala trafiła do domu gościa dalej oszukując mnie, moją rodzinę i znajomych że jest w szpitalu.... Załamany jestem bo za dużo lat spędziliśmy razem. A w tej chwili traktuje to z mojej perspektywy jako stracony czas z ...ką. Poza tym ona jest patologiczna i non stop kłamie.