Czuje że nie nadaje się do jazdy samochodem. Egzamin teoretyczny zdałam za pierwszym razem ale praktyczny oblałam już 10 razy. Już dawno zrezygnowałabym ale problem jest w tym że mieszkam we wsi. W prawdzie są autobusy ale jest ich nie wiele. Problemem nie jest instruktor bo instruktora mam bardzo dobrego. Wydaje mi się też że egzaminatorów też miałam dobrych. Od samego początku nie radze sobie z jazdą. Nie utrzymuje się na pasie drogi pomimo że wyjeździłam już kilkadziesiąt godzin nawet już nie wiem ile bo od któregoś momentu przestałam liczyć. Ciągle nie umie dobrze wciskać gazu w takim sensie że nie potrafie jechać ze stałą prędkością. Zaczęłam się zastanawiać czy powinnam zrezygnować zanim doprowadzę do jakiejś katastrofy . Mam jeszcze czym do pracy dojechać ale autobusów w mojej wsi zostaje coraz mniej. Boję się że za chwilę nie będzie żadnego. Na przeprowadzkę do miasta mnie nie stać. Czy macie jakieś rozwiązanie w tej sytuacji?