Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Albinosla

Zarejestrowani
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Albinosla


  1. 55 minut temu, Bluegrey napisał:

    Takie relacje zawsze niosą ze sobą tego typu ryzyko. Nie sądzę, żeby wynikł z tego związek, ewentualnie będziesz kochanką. Ale być może nie ma tego złego, bo dało ci to motywację, żeby zrobić porządek ze swoim małżeństwem?

    Nie. Nie zgodzilam się na to, aby przyjeżdżał z doskoku. Albo się wprowadza i zyjemy razem, albo nic. I wyszlo, ze nic. I generalnie ogromnie tesknie za nim, ale widocznie nie zalezalo mu tak jak mi. Niby chodzi i patrzy na mnie ukradkiem w pracy. Ciesze się ze nikt nie wie co nas łączyło. Bo by dopiero gadanie bylo. A co do męża.. On się nawet ucieszyl ze zrobilam ten krok. Rozstalismy się w zgodzi w sumie. Dzieci maja z nim super kontakt i tu nic się nie zmieni


  2. Rok temu zmienilam pracę. Od razu zlapalam kontakt z jednym pracownikiem. Bardzo mi pomógł się wdrozyc. I po czasie zauroczylismy się sobą... On ma rodzinę, ja też. Nikt w pracy nie wiedzial i nie wie, co się miedzy nami dzieje. Po dlugim czasie spotkalismy się po pracy i po tym pierwszym spotkaniu wiedzialam, że chcę z nim byc. On tez mi mowil, że jest z żoną niesCzesliwy. 2 miesiące temu, po wspolnych ustaleniach, powiedziałam mężowi, że chcę rozwodu. Machina ruszyla. Sprzedalam swoją działkę, znalazlam mieszkanie... Dzieciom przeorganizowalam zycie, bo syn musi pójść do innej szkoly. I co... Nico. Nagle ten wspanialy mężczyzna się wycofal. Stwierdzil, że dzieci nie moze zostawić. Generalnie u mnie do rozwodu i tak by doszlo. Cieszę się ze zrobilam ten krok, ale serce mnie boli, jak idę do pracy i GO widzę i rozpaczliwie tęsknie. 

×