jobanna

Morze nie jest w kazdym filmiku, ale w tych gdzie robiła z nim „wywiady” to wydaje się dojrzalszy, bardziej wyważony, a nie śmieje się jak dzieciuch i robi prostackie żarty.

Herbus grała przed tańcem z gwiazdami w reklamie KFC.

Przaśną, głośna i jak ktoś mówi, ze nie monetyzuje dram. Jak nie monetyzuje? Na dramach dorobiła się 300k followersow na tiktoku, bo to się tam klika, wali po 10 bezsensownych filmików dziennie. Dzięki temu pojechała na kilka wyjazdów za free. Z reszta nie wiem, czy ktoś pamięta jak wybijała się na plecach koleżanek, codziennie robiła stories oznaczając inne duże konta - Ania maluje gada o pryszczu i 10 minut później Gosia „nie wiem czy widzieliście stories u ani o pryszczu, ja tez mam pryszcza.” No i się dorobiła. Taktyka skuteczna, ale jakim kosztem? Robienia pośmiewiska z siebie i rodziny? Ja bym podziękowała. Albo jak pojechała do polski w zeszłym roku i tylko robiła tour de influencer. Echhh szkoda gadać.

Jak dla mnie to oni hodują te Helenę na kolejna celebrytkę, zaraz ja na jakaś restrykcyjna dietę wrzuca i wypchną do modelingu. A co do Ali to tez nie rozumiem dlaczego wszyscy w tej rodzinie ja tak na margines spychają? Bo gorzej się uczy? Bo jest niższa i nie będzie z niej modelki? Ciekawe co jak obie znajda sobie po starym dziadzie i wyjdą za niego zaraz po maturze. Z reszta te szkoły w USA to już publiczne, bo na prywatna tam to by już ich raczej nie było stać. I jak śmiechlam jak kupili auto, typowe Polaki w stylu zastaw się, a postaw się, wielkie drogie i luksusowe auto, a mieszkają w mieszkaniu przeciętnego Smitha, ale najważniejsze zeby inni widzieli czym dzieci do szkoły przywożą.

Z tego co rozumiem ona jest freelancerką, on pracuje na magazynie, to No nie wiem jakby oszczędzili te 100k to by mieli na wkład własny na mieszkanie, może nie na Mokotowie, ale na Bemowie już myśle, ze spokojnie, a jakby jeszcze pomyśleli i przenieśli się do Lublina, Łodzi albo Katowic, to myśle, ze nawet coś fajnego by znaleźli bliżej centrum. Z Łodzi jesteś w godzinę w Warszawie, wiec jak cię nagle najdzie ochota na wyjście do muzeum w Wawie, to tyle samo zajmie jej dojazd do niego z Łodzi co z dalekiej dzielnicy Warszawy.

Swoją droga nasza Anna, która tak z 2 razy w tygodniu narzeka, ze jest w luce czynszowej i nie ma na nic pieniędzy, kilka razy w tygodniu jada w restauracjach (każde wyjście myśle, ze tak 100-150zl) i kupuje sobie buty. Ja nikomu nie żałuje, ale z ostatnich kilku dni - Anna z mężem i dzieckiem w restauracji podała cenę 150zł, dzień wcześniej i 2 dni wcześniej tez restauracja i kawiarnia, nowe birki za 250zl (No ale przecież tutaj prawie zarobiła, bo z vinted). Ja myśle, ze u niej na luzie tak z 700-1000zl tygodniowo na takie ...y schodzi, a potem narzeka, ze nie ma hajsu i może pomarzyć o własnym mieszkaniu. Odmówiła by sobie kilku wyjść w miesiącu, kilku par butów i może by jednak coś uciułała.

Trini przechodzi w ręce Magdy, a ona się odcina i będzie tylko udziałowcem spółki, ale nie będzie tam pracowała ani firmowała nic swoją twarzą.

Tam musi być niezły smród i brud z 4 psami, bo jak wiemy sprzątanie jest tylko dla tradycyjnych Grażyna, już nie mówiąc o hałasie, biedni sąsiedzi.

„Akceptuje swoje ciało, ale go nie lubie”, „nie mogę schudnąć po ciąży”, przecież jej bombelek to chyba ma ze 4 lata. Może pan mężu mógłby zrobić zatem jedna kanapkę mniej. Może zamiast kupić kolejna pare okazyjnych żółtych butów za 150zł można kupić dietę od dr Lifestyle na promocji? Nie lubi gotowac, to niech zrobią dietę dla par i dobiorą kaloryczność odpowiednia, tyje od leków, to może warto zmienić je na inne? Tyle jest rozwiązań, ale najlepiej to wymawiać się tortem z laktoza, a nie lenistwem. Ludzie jakbym ja nagle spuchła do takich rozmiarów, ze wyglądałabym na 30kg cięższa, to bym chyba od razu na sor pobiegła. Ale ja wiem, ze mam kilka kg za dużo i jakbym nie była leniwa bulą to bym schudła, ale jestem i się do tego przyznaje, a nie wymyślam sobie opuchliznę od tortu. Chyba, ze to taka opuchlizna co wychodzi po wielu wielu kawałkach tortu na przestrzeni lat…

Tez mam wrażenie, ze wyszła za mąż poniżej swoich możliwości. Wyszła za typa, bo już tak wypadało i on był tej samej religii co ona. Nie mówię, ze typ jest głupi, ale trochę poniżej jej poziomu intelektualnego i ona chyba to tez widzi i chce sobie poprawić humor wymawiać wszystkim, a przede wszystkim sobie, jaki jest ekstra. Tylko jako, ze to jej pierwszy chłopak, to nie wie, ze to co ona wychwala, to dla większości jest standardem.

No niby tak, ale z drugiej strony kontent remontowy jej się klika wiec jakby robili wolniej, to miałaby więcej materiału, więcej wyświetleń i więcej hajsu. A tu nie zdąży nawet negocjacji z producentem farby dla influencerek zacząć, bo teść jej już pomalował ściany.

Zgadzam się. Z reszta on w Polsce mieszka już chyba z 15 lat jak nie dłużej, żona i dzieci mówią po polsku, pracuje w Polsce z Polakami, jakby chciał to by się języka nauczył, ale mu chyba nie zależy. Z reszta, tak jak Daga pisała, w Australii zarabiał przeciętnie, a w Polsce z racji bycia obcokrajowcem i native speakerem to od razu może liczyć na kilka razy większe wynagrodzenie niż Polacy i wygodniejsze życie. Nie wiem po co miałby wracać do siebie zeby być przeciętniakiem, skoro ma lepiej tutaj

Zgadzam się. Z reszta on w Polsce mieszka już chyba z 15 lat jak nie dłużej, żona i dzieci mówią po polsku, pracuje w Polsce z Polakami, jakby chciał to by się języka nauczył, ale mu chyba nie zależy. Z reszta, tak jak Daga pisała, w Australii zarabiał przeciętnie, a w Polsce z racji bycia obcokrajowcem i native speakerem to od razu może liczyć na kilka razy większe wynagrodzenie niż Polacy i wygodniejsze życie. Nie wiem po co miałby wracać do siebie zeby być przeciętniakiem, skoro ma lepiej tutaj.

Ona to ten sam typ co Gosia z Australii. Od lat się próbowała wybić wypisując do influ i oznaczając ich w swoich stories. Ja ja pamietam z czasów Clubhouse, gdzie chciała być najlepsza psiapsi Sudołowej. Strasznie sztuczna osoba z parciem na szkło.

Ja znam takiego łysego blogera co jeździ po Ameryce, od zawsze był cebulakiem, teraz teraz jest jeszcze bardziej zarozumiały. Typ „po trupach do celu”.