Witam jestem w związku od 10 lat mamy dwójkę dzieci.Najmłodsze ma 2 lata. Ale nasz związek to jakaś porażka. Ja jestem w domu opiekuje się dziećmi (które wcale nie są grzeczne, starszego mąż sam rozpuścił - chociaż mówiłam) . A teraz ja jestem z nimi 24h . Ja robię obozy ja piorę ja sprzątam ja robię mezowi kanapki do pracy. Ja robię zakupy z dwójka dzieci. Ja nosze zakupy. A on. Owsze pracuje w nocy ale gdy przychodzi je i idzie spać i wstaje przed praca. Od dłuższego czasu problemem jest sex. Próbuje , ubieram sexowna bieliznę i nic. Wręcz odwrotnie - kończy się awantura. Gdy ma wolne tez nic. Ucieka w alkohol . Ale Jak na horyzoncie są znajomi tO zawsze ma
czas i sile. Ja już nie wiem. Mam dość . Co mam myśleć. Cały czas tłumaczyłam ze zmęczony. Ze pracuje w nocy. Ale naprawdę ja tez mam dość. Ja muszę być 24h . A on on tylko praca relacji jedzenie i sen . Zarzeka się ze nie ma kochanki ale ja już mam wątpliwości. Nie wiem co myśleć.