turquoise

Szukam spodni, które byłyby dobrą alternatywą dla jeansów. Jeansy są mało praktyczne - latem w nich za gorąco, zimą za zimno. Na lato znalazłam rozwiązanie - spodnie z wiskozy, natomiast nie wiem co zrobić z chłodniejszymi porami roku. Dodam, że chciałabym spodnie, które nie wyglądałyby niechlujnie (dresy odpadają), a jednocześnie byłyby wygodne i dawałyby sobie radę z zimnem. Czy są w ogóle spodnie, które spełniają te kryteria? Możecie podać nazwy modeli albo nazwy materiału, wszystko jedno, uda mi się znaleźć. Od razu mówię, że linki do sklepów mnie nie interesują, sama sobie znajdę najlepsze oferty

Dopasowana góra i rozkloszowany dół to mój ulubiony model Długość tuż przed kolano, tuż za kolano lub maxi

Dla mnie to słabe. Jak widzę logo marki na wierzchu, to nie kupuję takiego ubrania.

To chyba przesada. Nie znam nikogo kto miałby tatuaż, a jestem z dużego miasta.

Nie wszystkie są dobrze uszyte. I często rozmiar S odpowiada normalnemu rozmiarowi L, więc szczupli nie zawsze znajdą dobrze dopasowane ubrania.

Wolę wiskozę, lżejsza jest. Z lnu niczego nie mam.

U mnie zimą tylko kozaki i to ocieplane Trampek nie noszę jak temperatura spada poniżej 12 stopni.

Nie dla mnie. Niewygodnie. Na co dzień płaskie buty lub obcas do 3 cm, na szczególne okazje wyższy obcas, ale nie cienkie szpilki.

Ja jestem #teambazar i #teampobabci Mam w domu tyle różnych apaszek, chust i szalików, że nie muszę kupować.

Greenpoint i Orsay mają dużo takich.

Nie kupowałam w necie, miałam 1,5-roczną przerwę od zakupów ubraniowych. Dopiero tego lata byłam w sklepach odzieżowych.

C&A i Orsay polecałabym przepatrzeć najpierw.

T-shirt, leginsy i szlafrok u mnie zawsze Jak muszę być na kamerze, to oczywiście wtedy nie. Wtedy góra jest bardziej elegancka.

Do pracy latem biała bluzka z wiskozy, lekkie bawełniane spodnie przed kostki i baleriny. Ma być elegancko, ale też przewiewnie. Na pewno żadnych ciuchów z poliestru. Grubej bawełny też unikam. Wiskoza najlepsza.

Spodnie odkrywające pośladki nie są dla nikogo odpowiednie Raz że trzeba mieć idealną pupę. Umięśnioną, nie za chudą, nie za grubą. Dwa że w takich spodenkach wygląda się na łatwą.

Już się powoli zaczyna. A przyspieszy jak dzieciaki wrócą do szkół. W październiku będzie źle, a w listopadzie tragedia. Jak w zeszłym roku

Nie pracuję, ale wiem, że na uczelni, na której studiowałam (państwowa), podstawowa pensja profesora to 6000 zł brutto. Profesora, bo doktorów czy magistrów odpowiednio mniej.

Niepotrzebnie masz kompleksy. Wiem, że utarło się, że to mężczyzna powinien więcej zarabiać, ale to takie dość stereotypowe i przestarzałe podejście do życia i związków. Jeżeli czujesz zazdrość, przekuj ją w siłę do działania, by rozwijać swoją karierę. To nie jest tak, że jak teraz pracujesz jako magazynier, to zostaniesz nim do końca życia. Wykorzystaj swoje uczucia, by ciągnęły Cię w górę, nie w dół. Dając się pożreć niekonstruktywnej zazdrości nie tylko nie zdobędziesz lepszej pracy, ale też w końcu zniszczysz swoje małżeństwo.

Myślę, że każdy przypadek jest indywidualny. To może mało odkrywcze, ale taka prawda. W przypadku kobiet w ciąży zalecana jest indywidualna konsultacja z lekarzem prowadzącym ciążę. Jeżeli nie ma przeciwwskazań, warto się zaszczepić. Idzie czwarta fala, a podarowanie dziecku koronawirusa na start to nie jest dobry pomysł.

True. Poza tym 60% to wcale nie jest dużo zaszczepionych. Izrael szybko ruszył ze szczepieniami, ale potem to przyhamowało. 40% niezaszczepionych daje 3,6 mln osób. To jest dużo. Odporność zbiorowa powinna być przy 90% zaszczepionych, nie 60%.

Widocznie widzi w Tobie zagrożenie dla swojego związku. Jej problem Zawsze możesz ją zablokować. Albo zrobić to na wesoło - pododawać zdjęcia ze swoim byłym i czekać na reakcję

Szalone rzeczy i pomysły są spoko, ale czy muszą się ograniczać do facetów? Życie wokół facetów się nie kręci. Poza tym jedno nie wyklucza drugiego. Może właśnie na kursach, zajęciach dodatkowych itp. poznasz kogoś nowego. A jak na razie, z tego co piszesz, to nie jesteś gotowa na nowy związek, skoro ból po poprzednim jest wciąż świeży.

Na listopad polecam botki. Koniecznie na płaskiej podeszwie albo z bardzo małym obcasem, bo inaczej będzie Ci niewygodnie w trakcie zwiedzania.

21 lat i czas ucieka? Dziewczyno, to nie te czasy, że 21-latka to stara panna Sporo kobiet wychodzi teraz za mąż w wieku 35-40 lat.

Dlaczego miałoby być na to za późno? A żałobę ludzie różnie przeżywają. Bliska mi osoba przeżywała rozstanie z chłopakiem 5 lat. I też myślała, że nie nigdy wyjdzie za mąż. A wyszła