Hejo! Jak w tytule Mam taki problem... a mianowicie chcę być sam i realizować swoje pasje, zainteresowania, spełniać się, inwestować w siebie. Czuję jednocześnie potrzebę bliskości którą jednak zawsze odrzucam ze względu na doświadczenia z rodzicami gdy byłem dzieckiem (brak poświęcanego czasu, brak miłości, brak bliskości i zrozumienia, poniżanie po czym mi mówili że mnie kochają). Szczerze boję się tego uczucia i lepiej mi być samemu. Niestety co założę konto na portalach na których chcę poznać nowych kolegów czy koleżanki to wypisują same dziewczyny które są na mnie jakieś "napalone" i starają się poderwać pisząc krzywe teksty.... ja chcę tylko i wyłącznie kogoś do koleżeństwa. Czasami też jestem zaczepiany na ulicy czy w sklepach przez dziewczyny ale ignoruję bo wiem o co im chodzi. Niestety czasami są takie momenty że się "złamię" i ulegam takim dziewczyną po czym szybko wychodzę z takiej relacji przypominając sobie jakie krzywdy spotykały mnie kiedyś gdy byłem dzieckiem - znam tylko taką miłość jaką dali mi rodzicie :)) Moje pytanie brzmi jak sobie z tymi uczuciami poradzić? Ktoś miał taką sytuacje? Nie chcę wchodzić w związki bo wtedy już całkowicie stracę swoje dotychczasowe życie które jednak chcę wykorzystać na swój sposób tylko mam czasami problem z potrzebą bliskości czy bycia kochanym... chcę się pozbyć tej potrzeby. Z góry dziękuję za odpowiedzi!