Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

malgoss

Zarejestrowani
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Niby też "nauczyciel", ale zupełnie inny status. Jestem nauczycielką w szkole podstawowej, moja znajoma jest nauczycielem akademickim, dr hab na wyższej uczelni. Ja pracuję w dużo cięższych warunkach, jestem odpowiedzialna za dzieci, ona natomiast uczy dorosłych ludzi, więc kwestia odpowiedzialności odpada. Ja mam 18 godzin dydaktycznych na tydzień, ona 8. Ja zarabiam 3000 zł na rękę, ona ponad dwa razy tyle i ma w dodatku czas, żeby jeszcze dorobić na prywatnych uczelniach. Nie rozumiem, dlaczego nauczyciele szkół podstawowych i średnich są dyskryminowani - ich praca jest przecież dużo cięższa. A najbardziej denerwują mnie powielane stereotypy, że nauczyciel (leń, a jakże) zarabia kokosy i ma mnóstwo wolnego czasu. To ja apeluję, porównajcie sobie pracę i zarobki nauczycieli szkół do pracy nauczycieli akademickich (których zarobków - o dziwo - nikt się nie czepia), i wyciągnijcie wnioski.
×