Spotkaliście się z sytuacją, że czuliście od ludzi pogardę dlatego, że chcecie mieć dom, ślub i stabilne życie?
Zadaję się ze starszymi ode mnie osobami i odpowiada mi to, mój facet jest ode mnie starszy, ale mam też znajomych w swoim wieku (dwadzieścia parę lat). I ci właśnie gardzą moimi planami na przyszłość. Jestem w trakcie urządzania domu, mam w planie ślub, mieszkam z moim partnerem i pracuję. Moi rówieśnicy gardzą tym, bo nie jestem "szaloną studentką" i nie szlajam się po nocach pijana. Nie mówię, że nie chodzę na imprezy, ale są mniej "dzikie", niż kiedyś. Kluby, imprezy, jasne, ale po wszystkim śpię u siebie i to już jest dla nich zbyt stare.
Jak sobie z tym radzicie? Nie chce stracić znajomych, ale też boli mnie, że nie akceptują tego, że ja tak lubię żyć