Dziewczyny pomóżcie, nie wiem co mam zrobić... Otóż jestem na ostatnim roku studiów licencjackich. Do miasta studenckiego mam ponad godzinę drogi w jedną stronę autobusem, autem też ok 1 h . Nie wiem czy mam wynająć jakiś pokój czy stancję ze względu na pandemię. Rok temu byłam w podobnej sytuacji, też większość zajęć była stacjonarna i po miesiącu nadszedł lockdown, a na uczelnię wróciliśmy dopiero w maju. Boję się , że sytuacja się powtórzy, a ja stracę kupę kasy, bo nikt nie podpisze ze mną umowy na 3 miesiące. Zajęcia mam codziennie. 2 razy w tygodniu na południe do 16/17, w pozostałe dni na 8 max do 15 . Większość zajęć kończy mi się w listopadzie. Jak radzicie wynająć coś czy dojeżdżać, a w razie ekstremalnych sytuacji wynająć jakieś mieszkanie na doby za dobrą cenę ? Z dojazdami nie mam problemu , bo jestem wprawiona, ale nie codziennie. Pomóżcie !