Witam, Panie :)
Mam wspaniałego 16 miesięcznego synka i rozpoczęłam drugi trymestr drugiej ciąży. W moim związku źle się dzieje... Synek jest wymagający, jak to dziecko. Przyznam szczerze, że czuję się coraz bardziej zmęczona, mam coraz mniej siły... Z mężem kompletnie zagubiliśmy siebie. Żyjemy tylko obowiązkami, czas dla siebie to czas z dzieckiem na spacerze. Od dawna nie było zbliżenia, wspólnego oglądania filmów, czegokolwiek. Ciągle rozmawiamy, albo w sumie to ja mówię, że dostrzegam to i trzeba popracować nad związkiem, musimy wygospodarować czas dla siebie, bo dzieci już będą cały czas. Mąż nic z tym nie robi - wykręca się zmęczeniem. Pracuje zdalnie - wszyscy siedzimy "na kupie" w małym, dwupokojowym mieszkaniu, chociaż staram się jak mogę wychodzić w godzinach jego pracy. Pomaga w domu - gotuje, dba o nas. Ale nasz związek zwiędnął. Nie wiem, jak wzniecić tę iskrę, mam dość odrzuceń. Kilka razy proponowałam seks, zawsze był zbyt zmęczony. Takie odrzucenie też boli, nie mam siły wiecznie prosić, rozmawiać, mówić o swoich potrzebach, bo nic z tego nie wynika.
Mąż mówi, że ciągle zrzędzę - to prawda, tak się dzieje, ale muszę wtedy walczyć o swoje potrzeby - prawo do drzemki, chwili dla siebie, czy zjedzenia obiadu w spokoju. Drażni mnie, że muszę o to walczyć. Że nie mam w tej ciąży żadnej taryfy ulgowej, wszystko jest tak, jak było - obowiązki na pół. Już po prostu czasami nie mam siły. Nie wiem, co z tym wszystkim zrobić. Nie wiem, komu mam o tym powiedzieć.