Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Laura099

Zarejestrowani
  • Zawartość

    9
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Laura099

    Schudnięcie, a zawiść ludzi...

    Cześć, Zdecydowałam się tu podzielić na forum z moją obecną sytuacją, bo nie mam się komu wygadać. Nie wiem od czego zacząć.. Może od początku. Zawsze byłam "duża", miałam otyłość II stopnia. Bardzo przeszkadzało mi to w codziennym życiu. Nie chciałam wychodzic ze znajomymi na miasto, bo bałam się oceniania i wzroku innych ludzi na sobie. Wolałam jak ktoś ze znajomych robił np. domówkę i wiedziałam, że będą tam "starzy" znajomi, a nie nowe twarze. Czułam się wtedy bezpieczniej. Ogólnie byłam bardzo nieśmiała, co wynikało z niskiej pewności siebie. Zawsze mogłam liczyć na swoich znajomych, czulam się przez nich lubiana i akceptowana. Dwa lata temu postanowiłam się zmienić, uważałam, że jak schudnę to zmieni się moje życie.. Myślałam, że będę pewniejsza siebie, otwarta na ludzi, znajdę drugą połówkę. Schudłam w tym czasie 64 kg. Więc zmieniłam się znacznie po zgubieniu tylu kilogramów, ale tylko fizycznie. Psychicznie czuje się fatalnie. Dalej jestem zakompleksioną dziewczyną, widzącą w lustrze grubą babe. Również w tym nie pomaga mi najbliższe środowisko. Dopiero teraz zobaczyłam jakie kobiety potrafią być okropne! Moje przyjaciółki odwróciły się ode mnie, wyśmiewają moje nawyki żywieniowe, komentują gwiazdy ze show biznesu, które schudły i komentują "ojej jak nie zdrowo wyglada, zupełnie jak ty" albo "masz teraz za duże cycki do swojej sylwetki" albo "Ty nosisz 36?! To ja zamowie sobie 34". Za każdym razem jak to słyszę jest mi mega przykro i chce mi się płakać. A to tylko kilka przykładów podałam.. Zapomnialam dodać, że jak zaproponuję żebyśmy gdzieś wyszły to zawsze słyszę "NIE". Nigdy nie usłyszałam od nich dobrych słów, oczywiście nie wymagam tego, ale uważam, że w przyjaźni ważne jest wspieranie się. Tak naprawdę została mi tylko jedna przyjaciółka, która od początku mnie wspierała, nadal wspiera i wiem, że mogę na nią liczyć. Smutne jest to, że kobiety kobietą robią coś takiego. Tak, bo te dogryzki słyszę tylko od kobiet, znajomi mezczyzni, nie mają problemu z moją zmiana wagi, potrafią przyjść i powiedzieć "odwaliłaś kawał dobrej roboty". Myślałam, że jak schudnę to znikną moje problemy.. A schudłam i czuje się jak g&wno, może nie fizycznie ale psychicznie. Jest właśnie weekend, a ja siedzę w domu, żale się na forum i chce mi się płakać. I apeluje do wszystkich kobiet, żeby mniej w nich było jadu i zawiści. Teraz już wiem dlaczego jest tyle osób z zaburzeniami odżywiania. Właśnie przez takie zołzy! Chciałam zupełnie odciąć się od tego towarzystwa ale w 100% się nie da. A na chamskie teksty nie odpowiadam, bo w momencie robi mi się przykro i nie wiem jak mam zareagować.
×