inneczasy

Dlaczego ona tego dziecka nie uczesze? Nie mogę patrzeć na te kołtuny B. które ma na całej twarzy...jak można tak nie dbać o wygląd...

Gdzie robiła przytyki?

Ani niani ani sprzątaczki ani nikogo...

A co myślicie o tym, że moim zdaniem rozstała się z mężem? Moim zdaniem już nie są razem. W ogóle o nim nic nie mówi, mam wrażenie że sama urządza to mieszkanie.

Znudzi jej się, jak zwykle.

Dla siebie?

B. nie potrafi przeczytać słowa "mydło", bo nie wie co to za litera "Y", a Anka wmawia nam, że uwielbiają rozmawiać o równaniach ciekawe w takim razie co służy za "niewiadome" w tych ich równaniach

Może mąż kupił bo mu jednak na niej zależało

Świeczkę zapachową. W home and you, Rossmanie, Action są w tych cenach.

Myślę, że autyzm został u Basi stwierdzony podczas prywatnej wizyty (niekoniecznie był przeprowadzany ados). Szkoła nie brała opinii pod uwagę, bo nie jest to orzeczenie ani zalecenia o kształceniu specjalnym i dla nich nie jest to wiążące. Na wywiadowce usłyszała kilka nieprzyjemnych słów o zachowaniu Basi i zalecenie żeby udać się po oficjalną diagnozę do poradni psychologicznej. To ją przygniotło, bo będzie musiała iść do ośrodka państwowego (dla niej to pewnie uwłaczające), będzie musiała opowiadać o swojej córce od nowa, od nowa starać się o wszystkie zaświadczenia od specjalistów. Dodatkowo, zapewne w szkole usłyszała że jej geniusz nie nadaje się do pierwszej klasy i trzeba odroczyć. I co ona biedna teraz wymyśli, skoro mówiła że jej córka jest genialna i na pewno pójdzie do szkoły razem z rówieśnikami.

Właściwie to faktycznie jest ciekawe, czy B ma już tą oficjalną diagnozę potwierdzoną np Adosem, czy dostała wstępną diagnozę np. z poradni psychologiczno pedagogicznej... Hnmm ciekawe.

Pewnie nie wydrukowała ani jednego kompletu, bo po co jej to Co do reklamy to mega słaba, dźwięk jakby nagrywała na hali, odbijające się światło od szafek... Totalnie nie potrafi nagrać żadnej reklamy sensownie..

Spoko, że w prezentowniku nie pisze o swoich motywacyjnych kartach jako spoko pomysł na prezent sama siebie zaorała Ps moje oczy krwawią jak patrzę na ten niewyjustowany tekst.

Stworzyła nikomu niepotrzebne g.owno. W przyszłym roku będzie mogła sobie tym wytapetować strych, bo nie wierzę że znajdzie tyle idi.iotek, które to kupią.

Ja obstawiam, że to będą kieliszki

Poczytaj sobie o skutkach połykania nospy w ciąży. Zle sie czułaś, a latasz po sklepach, po schodach na 7 piętro w 30 tygodniu? Nie jesteś roztargniona, jesteś po prostu nieogarnięta i szkodzisz sama sobie. Zwykle biegunka jest objawem porodu. Kobieto, po co w ogóle decydujesz się na dziecko skoro podjechanie na usg i ktg jest dla ciebie mniej ważne niż zakupy...

No tak, musisz mieć polożną bo ona obejmuje patronat nad Toba i dzieckiem po porodzie. Odwiedza Cie, sprawdza czy z dzieckiem i Toba wszystko ok. Oczywiście wszystko w ramach nfz

Straciłaś jedną ciążę, a teraz boisz się pojechać do szpitala sprawdzić czy wsyzstko ok? Jedź koniecznie na sor! Lepiej raz za dużo niż raz za mało...

To brzmiało, jakby srała do gaci. Sorki, do śpiochów. Bo jakich innych potrzebach niby zapomina?

Oj chyba najbardziej jej współczuje tego, że znajomi się od niej odsuwają. Chociazby Emilia. Taka przyjaciółka, wybiła sie na jej plecach, q teraz wrzuca jakies stories z dupy i pokazuje jaka to szczęśliwa jest. Tak nie postępuje prawdziwa przyjaciółka.

Noo i jak zwykle bez męża. Mam wrażenie, że mąż E. jest normalnym gościem, a tw wszystkie insta lalunie ma za wariatki dlatego nigdy go nie widać na wspólnych wyjściach, a Emilia na bank by go pokazywała,choćby przypadkiem.

Też mam znajomych lekarzy i na biednych nie wyglądają. Wręcz przeciwnie...

Cześć, piszę do Was z pytaniem, czy miałyście kiedyś taką sytuację, że wasze dzieci bały się innych dzieci? Mój 2,5 letni syn panicznie boi się dzieci w jego wieku i mlodszych. Starsze akceptuje, ale nie pała miłością. Chodzi do żłobka od roku i toleruje dzieci, które tam są, ale nie cierpi innych. Przyznam, że jest to w cholere stresujące, bo boję się że spotkam kogoś znajomego z dzieckiem i on wpadnie w szał...chodzę z nim na place zabaw od zawsze, nigdy nie było jakichś dziwnych akcji żeby ktoś go skrzywdził... Rozumiem, że może się stresować, przytulam, tłumaczę, uprzedzam co się wydarzy, a i tak to wszystko jest guzik warte jak spotkamy dziecko... Wpada w taki szał, że mam wrażenie, że będą wzywać do nas egzorcystę... Miałyście tak? Jak mu pomóc?

A ja jestem ciekawa o co zrobiła się drama pomiędzy nią a mamą ze stetoskopem. Nie lajkują sobie postów, Kasia nie odniosła się do nie zdanego egz. Jestem ciekawa czy nie poszło o to, że Kasia wypuściła planery zdrowotne. Widziałam też, że Kasia ucięła znajomość ze swoją dawną psiapsi instalekarz. Ciekawe co się stało

A tu cie zdziwię bo do kościoła chodzimy co niedzielę jeszcze jakieś rady?