Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Monikadekiel

Zarejestrowani
  • Zawartość

    171
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Monikadekiel

  1. Wiesz co... moja starsza córka ma 8 lat. Jest strasznym niejadkiem. Do tego stopnia, że ja się cieszę jak zje suchą bułkę na śniadanie. Na obiad potrafi zjeść np sam makaron. Gotuje codziennie, ponoć dobrze. Po prostu zrobiłam błąd jak była mała... dziecko nie powinno wybierać co będzie jadło. To my jesteśmy mamami i to nas powinny się słuchać nasze dzieci. Stawiasz posiłek i jak będzie głodne to zje, jak nie to trudno, następnym razem zje. A ja głupia jak ona jeść niechciała to jej chociaż jogurt dawałam żeby zjadła... mając 9msc odrzuciła całkiem mleko. I wyrósł mi taki niejadek. Z drugą córką już nie popełnię tego błędu. Teraz jestesmy na etapie rozszerzania diety i wiem, że tu ze mną nie wygra
  2. Monikadekiel

    Mój ojczym zniszczył mi życie...

    Bardzo przykro mi się to czyta. Jesteś jeszcze dzieckiem. Proszę zgłoś to wszystko np nauczycielce w szkole. Oni Ci pomogą.
  3. Witam! Moja córka właśnie skończyła 5 miesięcy. Gdy była młodsza bardzo ładnie spała w nocy. Kąpałam ją o 19 i zasypiała. Budziła się co 3 godziny na karmienie. Jednak od jakiś dwóch miesięcy jak ją już wykąpię, położę spać to ona co 15-20min się budzi. Ponoszę ją 10-15 min i zasypia. I tak w kółko do północy. Po północy budzi się już rzadziej, bo co 1,5godziny... zastanawia mnie tylko dlaczego wcześniej potrafiła przespać 3 godziny bez karmienia, a teraz raptem tylko 1,5? W dzień robi sobie 3 drzemki po 20min max... czasami jej drzemka trwa tylko 5min. Więc na pewno nie jest to wina tego, że śpi za dużo w dzień. Karmię ją piersią. Zaczęłam podejrzewać, że się nie najada, więc na noc próbowałam robić jej mleko modyfikowane. Jednak to nie pomogło. Ogólnie zaczęłam wprowadzać jej soczki, słoiczki, ale z umiarem... myślałam, że będzie lepiej spała - jednak to nie pomogło. Kupiłam kaszkę, zjadła na kolację to faktycznie po kąpaniu spała nieprzerwanie 2 godziny, ale później było już to samo... dlaczego? Czy Wasze dzieci też tak śpią? Ja już normalnie czasami padam... tym bardziej, że mam jeszcze jedną córkę, starszą... Ona w wieku 5 miesięcy budziła się tylko raz w nocy...
  4. Czyli co? Robię, źle podając jej warzywa? Pediatra nie ma nic przeciwko.
  5. My na dzieciach nie oszczędzamy. Jak już to na sobie. Nie kupujemy sobie nowych ciuchów, buty jak już jest to konieczne, sobie kupujemy tańsze kosmetyki, bez wydziwień. Ja np bardzo się zdziwiłam jak kupiłam pierwszy raz szampon pokrzywowy w biedronce za 4zl wielką butelkę. Wcześniej kupowałam gliss kur albo jakiś lepszy. Okazało się że po tym za 4zl mam dużo ladnieszje włosy... pilnuje żeby dzieci po powrocie do domu przebierały się w "domowe ciuchy", a jak z czegoś wyrastają to je sprzedaje. Na jedzeniu oszczędzamy w ten sposób że mamy swój ogródek, warzyw nie kupujemy w ogóle bo mamy swoje. Ja robię przetwory, kisze kapustę, nie kupuję półproduktów i mrożonek. Gotuję sama, na mieście jemy tylko jak gdzieś jedziemy. Jak coś się popruje to zszywam, a nie od razu wyrzucam. Nie pijemy alkoholu, nie palimy papierosów. Nie kupuję zbędnych rzeczy na promocjach do domu. Ja nauczyłam się oszczędzać w ten sposób, że postanowiłam zbierać paragony za Wszystko z całego miesiąca. Jak coś się zmarnowało z jedzenia, bo kupiłam za dużo to zapisywałam. Na koniec miesiąca bardzo się zdziwiłam ile wydałam niepotrzebnie pieniędzy. Później starałam się być ostrożniejsza na zakupach. Myślę, że jestem oszczędna na dzień dzisiejszy. Jednak na dzieciach nie oszczędzam.
  6. No właśnie "niedobory", którym można zapobiec, dzięki czemu nie będzie potrzebna dodatkowa suplementacja. 4 miesiąc to akurat moment spadku żelaza i tu masz rację. Później się to normuje, bo dzieci zaczynają jeść inne pokarmy niż tylko mleko mamy. Niestety większość lekarzy zaleca od razu podawanie żelaza dla maluchów. Później patrzysz, a większość dzieci ma czarne ząbki...
  7. Córka jak na dzień dzisiejszy prawidłowo rośnie i przybiera na wadze. Co prawda nie miała jeszcze robionej morfologii, ale nie jest ani blada ani nie ma żadnych uczuleń, bólów brzuszka. Ogólnie staram się prowadzić zdrowy tryb życia. Mieszkamy na wsi, więc warzywa są ze swojego ogródka, mięso również. Myślę, że nie robię jej krzywdy rozszerzając dietę. O wszystkim wie nasz pediatra i nie ma żadnych zastrzeżeń. W sumie moje pierwsze dziecko przez 8 lat miało tylko raz antybiotyk, taki słaby... to chyba o czymś świadczy ja tu o (nie)spaniu mojego niemowlaka, a zeszło na dietę
  8. Dzieci karmione piersią zaczynają po 4 miesiącu życia mieć niedobor żelaza. Kończą się zapasy z ciąży, a mleko mamy nie jest jego wystarczającym źródłem. Córka za miesiąc będzie miała robioną morfologię, nie chce podawać jej żelaza, wolę to zrobić naturalnymi sposobami. Dostaje warzywa bogate w żelazo, głównie dlatego wprowadzałam jej papki. Mleko mamy jest super sprawą, jednak jeśli chodzi o żelazo to jest lipa. Jak u starszej córki w wieku niemowlęcym wyszedł brak żelaza, też była karmione tylko piersią to lekarz od razu przepisał żelazo. Zapytałam czy nie lepiej byłoby wprowadzić jej zupki warzywne z wysoką zawartością żelaza. Powiedział że w sumie lepiej, ale teraz nikomu się nie chce.... Mi się chciało, po miesiącu poziom żelaza był w normie. Teraz chce, aby było tak samo.
  9. Dodam jeszcze, że ja jej tym nie faszeruje... bez przesady. W dalszym ciągu jej dieta to głównie pierś, czasami zrobię jej mleko jak widzę, że męczy się przy piersi bo jest pusta... Niestety o ile z pierwszą córką przez rok musiałam ściągać sobie mleko je po prostu wylewać bo było go tyle że dostawalam ciągle stanu zapalnego o tyle teraz tego mleka mam tyle co kot napłakał. Tak, jadła już kaszkę 4 razy po 60ml. I tak, chciałam żeby mi spała, bo jak ja będę spała tak jak do tej pory to wszyscy na tym ucierpią.
  10. Mleko modyfikowane wprowadziłam jej ze względu na to, że nie zawsze daję radę ściągnąć sobie mleko jak jadę na zajęcia, bo studiuje. Starszej córce też wprowadzałam papki z warzyw po 5 miesiącu. W tym wieku często dzieciom karmionym piersią zaczyna brakować żelaza, warzywami je suplementuje... wybieram te o zawartości żelaza. Myślę, że nie szkodzę tym dziecku, skoro nie ma zaparć, nie biegunkuje i nigdy nie miała kolki, nigdy nie prężyła nóżek... Jak jest okres szkolny to starszą wożę do szkoły czyli mała jest w aucie łącznie 50min dziennie. Łatwiej wtedy dać mi jej butelkę niż szukać ustronnego miejsca, aby dać jej pierś, o którą woła czasami co pół godziny, bo są dni kiedy tego mleka po prostu praktycznie nie mam. Myślę, że rozszerzaniem diety nie robię jej żadnej krzywdy.
  11. Przybiera dobrze. Tylko jak wcześniej była na samej piersi to w sumie nie wiedziałam ile mi wypija na raz. Później jak kupiłam mleko modyfikowane, przygotowałam wedle instrukcji na opakowaniu względem wieku dziecka 150ml... Ona z tego wypija na raz max 40ml i więcej nie chce. Pewnie dlatego co chwilę się budzi.
  12. Ja już padam normalnie, bo człowiek ani dnia ani nocy nie ma dla siebie. Ze starszą córką było inaczej, bawiła się w łóżeczku grzechotkami, ja miałam czas żeby ogarnąć dom czy zrobić cokolwiek. Spała normalnie... A ta druga? Ciągle na ręce, sama poleży max 15min. Żeby chociaż spała normalnie to by było ok. Mam nadzieję, że kiedyś jej to przejdzie
  13. Już próbowałam żeby nie spała po 15, ale fizycznie się nie da... O 16 robi sobie drzemkę na 15-20min, a jak ją przetrzymam i nie zrobi sobie tej drzemki to o 18 już zasypia dosłownie na stojąco, nawet jak ją o tej 18 zdążę wykąpać bo widzę że już dłużej nie da rady to ona myśli że to jest zwykla drzemka i sie za chwile budzi gotowa do zabawy... soczku nie pije dużo(max 60ml) i daje jej przeważnie jakoś w południe. Mi się wydaje, że ona po prostu jest głodna dlatego się budzi co chwilę. Jak ją karmiłam tylko piersią to nie wiedziałam ile mi wypije na raz. Jak kupiłam mleko i było względem wieku 150ml na raz to ona wypiła tylko 40... więcej na raz nie wypije.
  14. Ja już padam z sił. Jestem mamą 8 letniej córki. Trzy miesiące temu urodziłam kolejne dziecko. Popełniłam w jej wychowaniu jeden wielki błąd. Mianowicie- zawsze po niej sprzątałam. Wcześniej mieszkałyśmy w kawalerce i nie wymagałam od niej Bóg wie czego. Czasami mi pomagała, a czasami ona rysowała, bawiła się, a ja w tym czasie potrafiłam wszystko szybko ogarnąć. Teraz mieszkanie mamy duże. Córki pokój ma 24m. Już będąc w ciąży zwracałam jej uwagę na to, że tam gdzie stoi to zostawia po sobie syf. Przez rok czasu były prośby, kłótnie, obietnice, że jak zacznie sprzątać Po Sobie to będzie nagroda itp... to nic nie dało. Teraz jak urodziłam to rozkładem rece. Nie mam już siły. Nie pamiętam kiedy położyłam się spać wcześniej niż 2 w nocy. Wisiało by mi to gdyby ona robiła bałagan tylko w swoim pokoju. Ale ona robi go Wszędzie. Dosłownie. Tam gdzie pójdzie zostawia syf. Po szkole buty, kurtkę rzuci gdzie popadnie, jak dorabia lekcje zawartość piórnika wala się po całym pokoju, jak je przy stole to wokół niej wszędzie nakruszone, narozwalane. Wycina z wycinanek- zostawia syf. Nigdy nie sprzątanie po sobie zabawek. Albo usiądzie na dywan (wlochaty strasznie...) i je na nim ciastka, popcorn, słonecznik... wszystko jest w tym dywanie i obok niego. Jak rozleje gdzieś sok ketchup- nie zetrze tego tylko jeszcze wdepnie i zrobi ślady po Całym mieszkaniu. Rozbiera się do mycia- rzuci ciuchy gdzie popadnie. Jak maluje farbami to dosłownie jak trzylatek wszystko uwalone wokół. Albo rozlewa mydło czy Bóg wie co jeszcze na umywalkę w łazience... no po prostu tam gdzie stoi to zostawia syf. Ja mam dosyć. Wiem, że to pewnie moja wina. Co ja mam zrobić teraz? Szczerze mówiąc to ja mam więcej roboty przy 8 letnim dziecku niż przy niemowlaku.... ja już nie wytrzymuje tego. Żadne prośby, groźby, szlaban, proszenie,mój płacz- Nic Nie Pomaga! Ja się zaraz wykończę...
  15. Hej! Córka (niecałe 6 tygodni) miała dzisiaj robione usg bioderek. Wynik w skali grafa: biodro lewe: Ia , biodro prawe: IIa. Lekarz kazał kupić pieluche do szerokiego pieluchowania i przyjść na kontrol za miesiąc. Wróciłam do domu i zaczęłam czytać, że wynik 2a wcale nie jest nieprawidłowy tylko oznacza fizjologicznie niedojrzały staw biodrowy. Lekarz kazał pieluchowac profilaktycznie, a z tego co wyczytałam to przy takim wyniku się tego nie robi, tylko należy zadbać o swobodę ruchów dziecka... Jak wasi lekarze do tego podchodzili?
  16. Sprawa wygląda tak, że poszłam z córką do fizjoterapeuty. Wizyta trwała godzinę, powiedziała, żebym jej nie pieluchowa, bo w tym wieku to nie jest żadna wada tylko niedorozwój fizjologiczny czyli miało prawo tak jeszcze być. Zakładając taką pieluchę bym tylko ograniczała jej swobodę i odebralabym jej możliwość ćwiczeń. Córki nie pieluchowałam szeroko. Po miesiącu poszłyśmy na kontrolne usg i bioderka były już idealne ale i tak lekarz kazał profilaktycznie jeszcze ją szeroko pieluchować przez dwa tygodnie... chyba po prostu taki lekarz co dmucha na zimne. Skończyło się dobrze, tylko sobie popsułam nerwy Mimo wszystko idziemy jeszcze jak córka skończy 6 miesiący (wizyta już umowiona) i chce jeszcze z nią pójść jak zacznie chodzić nie ma to jak przewrażliwiona matka :))
  17. Tylko ja właśnie ciągle jej powtarzam o tych trzech zasadach. O nic więcej jej nie proszę. Na prawdę to nie jest tak, że teraz jest niemowle to ja się tylko nim zajmuje. Jest na odwrót. Więcej czasu poświęcam 8-latce. Przy niemowlaku to wiadomo sa momenty, że muszę ją nakarmić, albo przebrać. Ale tak to trzymam ją na rękach i jeszcze robię coś w między czasie. Jak mała leży spokojnie to zamiast sobie wypić w spokoju kawę przez te 20min to ja sprzątam po starszej. Tlumacze jej, że gdyby sprzątała po sobie tak jak ją o to proszę to ja zamiast ogarniać dom mogłabym w tym czasie sie z nią pobawić. Tak naprawdę to jak starsza jest w szkole to ja wiem, ze w tym czasie muszę ogarnąć cały dom, bo później już nie będę w stanie nic zrobić. Jak wraca ze szkoły to wtedy do wieczora co chwilę ogarniam po niej na bieżąco bo później jak się bałagan wielki zrobi to żebym mogła ogarnąć wszystko to na cały dzień starszą muszę do babci wysłać. W ogóle to przychodzi wieczór, kąpie najpierw małą i ją usypiam, w tym czasie starsza je kolacje. Jak zje to wręcz ją proszę, żeby się rozebrala do mycia (normalnie muszę ją jeszcze umyć, wytrzeć i pokremować... Jak dziecko 3 letnie) później kładę ją spać i żeby w ogóle usnęła to muszę z nią godzinę leżeć w łóżku. Zaśnie to ja wtedy sprzątam po jej kolacji, zamiatam cale mieszkanie, szykuje ubrania młodej do szkoły w między czasie niemowlak mi się przebudzi często kilka razy... zanim ja to wszystko zrobię to nim się obejrzę i jest północ, a jszcze trzeba się umyć.... mąż wraca bardzo późno, przeważnie 21-22 (pracuje na swoim, jak wyjdzie rano o 7 to jest na godzinę na obiad, a później dopiero wieczorem). Do faceta nie mam o to żalu, od samego początku tak było i wiedziałam, że tak będzie. Drażni mnie tylko zachowanie starszej córki. Ja wiem, ze to moja wina, bo jej po prostu na to pozwoliłam, ale już sobie nie radzę. Teraz jeszcze praca w ogródku warzywnym, który mały nie jest. No ciężko... Ona się mnie po prostu nie słucha. Wcale. Robi co chce. Lekcje mimo, że ma wielkie biurko to ona na dywanie odrabia. Uczy się bardzo dobrze, w ogóle w szkole jest grzeczna, a w domu to jej takie rogi rosną, że nie umiem tego opisać. Bardzo bym chciała, żeby się mnie słuchała... ze jak np powiem, że jemy tylko przy stole to faktycznie tak będzie, albo żeby chociaż głupi kubek po sobie wyniosła do kuchni... i to nie jest tak, że ona od kogoś bierze taki przykład. Ja jem tylko w kuchni, sprzątam po sobie od razu, naczynia po posiłku lądują w zmywarce... mąż to samo. Ogólnie jest super dzieckiem, trochę nerwowym i roszczeniowym, ale kocham ją strasznie mocno mimo, że... po prostu ona ma gdzieś moje zdanie.
  18. Hej! Postanowiłam, że na początek kupimy dla dziecka kosz Mojżesza. Ogólnie jest super, wygodniej jak z łóżeczkiem. Ale chciałabym kupić karuzele i nie mam zielonego pojęcia jak ja mam ją do tego kosza zamocować. Kosz jest wiklinowy, ale wiklina jest zakryta pod materiałem. Szukałam specjalnej karuzeli do kosza mojżesza, jednak nie znalazłam takiej. Zależy mi na tym żeby była elektryczna. Może macie coś sprawdzonego?
  19. Pewnie nie jesteś w ciąży. Polecam kupić test ciążowy w aptece lub drogerii w celu uspokojenia się
  20. Radziłbym jednak udać się do apteki i poprosić o test ciążowy. Kosztuje około 10zł. Pierwsze słyszę o takiej metodzie jaką opisałaś
  21. No właśnie ojciec widuje się z córką jakieś 3-4 razy w roku jak przyjeżdża do PL na kilka dni. Aktualnie córka uczęszcza do 1 klasy, mieszkam na wsi i jeżdżę z nią do miasta do szkoły. U nas we wsi by była tylko w 4 osobowej klasie... pytałam wtedy ojca dziecka co on o tym myśli. Powiedział że mam ją zapisać do szkoły w mieście. Decyzję podjęliśmy wspólnie ale za paliwo płacę tylko ja. Aktualnie z tego co zauważyłam to na tydzień jeżdżenia do samej szkoły wydaje 100zl.
  22. Dodatkowo z dzieckiem widzi się jakieś 3 razy w roku jak przyjeżdża do PL. To chyba też wpływa na wysokość alimentow? Pamiętam jak była pierwsza rozprawa. Sędzia się pytał czy dzieckiem zajmuje się tylko ja czy ojciec też.
  23. Dokładnie. Moj były dostał wyższe alimenty niż wykazane przez siebie środki do życia jakie posiada (pracował na czarno za granicą i twierdził, że żyje ze śmiesznego zasiłku z mopsu) A propos. Mój byly płaci 400zl na 8latkę. Dodam że jak była sprawa o alimenty to miała 2 latka. Jak myślicie, ile mogłabym podać go o podwyżkę? Wtedy nie chodziła do przedszkola, nie miała dodatkowych zajęć no i wiadomo im dziecko starsze tym więcej potrzebuje
  24. Niech zbiera. Udowodni tym tylko to, że stać go na to wszystko. To będzie plusem dla Ciebie. Tak jak mówiłam - stopa życiowa dziecka nie może ulec zmianie ale pamiętaj, że to działa w dwie strony
  25. Hej. Jestem już prawie 4 tygodnie po porodzie. W miejscu gdzie byłam nacięta wszystko ładnie się zabliźniło, tylko po 2 tygodniach z tego zagojonego nacięcia wylazł mi na wierzch jeden szew rozpuszczalny (ze srodka) Położna to widziała, powiedziała że jak za dwa tygodnie sam nie wyjdzie to ona go wyjmie. Kazała mi go co jakiś czas lekko pociągać i psikać octeniseptem. W efekcie ta wystająca nić trochę bardziej wylazła że środka (może ze 3mm więcej niż było) ale z tego co widzę to on nie ma zamiaru z tamtąd wyleźć. Dodatkowo aktualnie nie wystaje mi jeden szew, ale już trzy. Za 4 dni będę u położnej, jeżeli te szwy mi same nie wylecą to ona mi je wyjmie. Na samą myśl mnie ściska, nie bardzo mam do tej kobiety przekonanie... jak to jest z tymi szwami w końcu?
×