

Monikadekiel
Zarejestrowani-
Zawartość
171 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Monikadekiel
-
Żadnych nie było.
-
Czy poszłybyscie z nastoletnia córka do ginekologa z taką sprawą ?
Monikadekiel odpisał marcysia55555 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Niecałe 10 lat temu. Wiem co mówię i nikt mi nie wmówi, że było inaczej. Znam siebie, wiem jaka byłam wcześniej i jaka jestem teraz. Żadnej decyzji nie żałuję, niemniej jednak lekko nie było. -
Po pierwsze, jestem przed 30, on po. Po drugie, to raczej końcówka ciąży, nie początek.
-
Ja podałam tylko przykłady. Takich sytuacji jest więcej, a wcześniej ich nie było wcale. Zaczynam się czuć jak popychadło. Umiem gotować, wiem o tym. Gotuje mu typowo polskie dania, takie jak jadał w rodzinnym domu, ale praktycznie zawsze coś skrytykuje, nawet drobnostkę. Przez niego tracę już chęci do siedzenia w kuchni. Najbardziej drażnią mnie teskty, ze on jest u siebie, kiedy wracam do domu, jak mi coś nie pasuje to on mnie nie trzyma na siłę... niby w żartach, ale to mnie nie bawi zwłaszcza jak ma przy tym poważną minę
-
Czy poszłybyscie z nastoletnia córka do ginekologa z taką sprawą ?
Monikadekiel odpisał marcysia55555 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Uwierz mi, że nie chciałam zostać w tamtym czasie matką. Miałam 17 lat jak zaszlam, liceum, bardzo nieodpowiedni chłopak. Robiąc test ciazowy wiedziałam, że jak wyjdzie negatywny to on już zniknie z mojego życia. Matką nie chciałam być na pewno. To był dla mnie dramat. Przez kilka miesięcy jak urodziłam czułam się, jakby to była kara za moje bezmyślne zachowanie, miłości matczynej tam nie było. Na szczęście po jakimś czasie mi to przeszło, jak dotarło do mnie, że to dziecko ma tak naprawdę tylko mnie. -
Czy poszłybyscie z nastoletnia córka do ginekologa z taką sprawą ?
Monikadekiel odpisał marcysia55555 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Jasne, że jest aborcja. Nawet mi proponowano, że mi ją opłacą. Jednak wzięłam odpowiedzialność za swoje poczynania. Urodziłam, zdałam maturę, studiowałam zaocznie, aktualnie kończę magisterkę. Da się, ale było ciężko do momentu, aż nie skończyłam licencjatu. Może bym wzięła pod uwagę aborcję, gdybym w tym tym czasie miała mniejszy kontakt z malutkimi dziećmi. Jednak myślę, że później bym tego żałowała. Kocham swoje dziecko nad życie i wiem, że podjęłam słuszną decyzję. Jednak nie ukrywam, że było ciężko, nie imprezowalam z koleżankami i musiałam szybko dojrzeć do nowej roli bez wsparcia partnera Dlatego uważam, że jeżeli Nastolatka prosi o antykoncepcję to powinno się to uszanować. To już nie jest małe dziecko, a seks i tak czy siak będą uprawiać. -
Czy poszłybyscie z nastoletnia córka do ginekologa z taką sprawą ?
Monikadekiel odpisał marcysia55555 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Błagam... Ja zaszlam w ciążę z gumką. Niech dziewczyna nie marnuje sobie młodości i niech łyka te tabletki. Chociaż będzie miała Ona nad tym kontrolę, a nie tylko chłopak. Zsunie gumkę bo będzie miał taki kaprys, A ta nawet nie zauważy. Malo takich cwaniaków? -
Czy poszłybyscie z nastoletnia córka do ginekologa z taką sprawą ?
Monikadekiel odpisał marcysia55555 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Jeżeli chce tabletki to już pewnie uprawia seks, idź z nią żeby później kłopotu nie było. Ja urodziłam w wieku 18 lat. Moja matka nie chciała iść ze mną po tabletki i skończyło się jak skończyło. Ciesz się że masz mądrą córkę i nie popełniaj błędu jaki popełniła moja matka. Było mi cholernie ciężko zanim skończyłam studia z dzieckiem. Zresztą 17 lat to normalny wiek na współżycie. -
Od 2 miesięcy mieszkamy razem. Jestem teraz w ciąży i ogólnie dogadujemy się dobrze. On jest przyzwyczajony, że codziennie jest domowy obiad i o ile nigdy nikt nie narzekał na moje gotowanie tak z nim mam problem. Jest przyzwyczajony do typowo domowej kuchni mamusi. Raz zupa jest za słona, raz za ostra, raz za mdła. Ja Już mam dosyć tego. Ostatnio do obiadu zrobiłam sos pieczarkowy, który też skrytykował i powiedział, że ja robię jakieś dziwne sosy. Ja przez niego już boję się gotować, a zawsze lubiałam. Jestem jeszcze młoda, dopiero się uczę wszystkiego, ale jakoś w domu rodzinnym gotowałam kilka razy w tygodniu i było dobrze. Juz mi się znudziły kotlety schabowe, mielone, pieczone mięso... ile można? Zrobię coś innego to mu nie pasuje. Wczoraj pieklam kurczaka na dwa dni. Wczoraj zjadł, powiedział tylko, że troszkę za mało soli (o zgrozo, dla mnie było idealnie, ale już to przemilczałam...) Dzisiaj odgrzalam w piekarniku kurczaka i on powiedział że na drugi dzień już tego nie zje bo mu od kosci zawsze źle smakuje na następny dzień (?).... brak słów normalnie. Już zaczęłam myśleć, że faktycznie nie umiem gotować, zaczęłam brać przepisy z neta z samymi pozytywnymi komentarzami, że zdjęciami jak innym wyszło... A jemu nie smakuje nic (przeważnie korzystam z przepisów ze strony Ania Gotuje) i mówi że w necie nie ma dobrych przepisów, że to jest śmieciowe żarcie itp. Ja już rozkładam rece i nie wiem co mam zrobic na obiad np jutro. Doradźcie coś... bo ja już nie wytrzymam dłużej. Popadam przez niego w kompleksy i już czasami naprawdę jest mi przykro.