Dzień dobry,
pisząc tego posta jestem z rozterce co robić. Może pokrótce:
Mój mąż kilka lat temu po ślubie przeprowadził się do mnie do domu, gdzie na parterze mieszkamy z moją mamą (tata nie żyje) i z 2 dzieci, które niedawno nam się urodziły. Życie na dalszą metę jest niemożliwe, bo my (ja, mąż, 2 malutkich dzieci) póki co mieszkamy w 1 pokoju, mama w 2 pokoju, 3 pokój dzienny. Od lat planowaliśmy, a teraz dopinamy formalności, jeżeli chodzi o przebudowę piętra i zewnętrznej klatki, które dotychczas było nieużytkowe.
Koszta związane z całym remontem okazują się bardzo wysokie około 400 000 zł / 450 000 zł, ale tą sumę pieniędzy posiadamy w całości. Dom jest naszą własnością, a wspólne życie z rodzicem nie jest problemem – mama jest spoko, ugodowa, niewścibska.
Koszt budowy nowego domu na pewno będzie wyższy (zakup działki, formalności, przyłącza, roboty ziemne) – szacuje 20% wyższe – 600 000 zł / 700 000 zł na co już nas nie stać (kredyt były konieczny)
Nowy dom u dewelopera – 550 000 zł + wykończenie
Mieszkanie rynek wtórny w kamienicy koszt rok temu 300 000 zł
Nowe mieszkanie nie biorę pod uwagę, ale pewnie też sporo.
Zakup używanego domu 500 000 zł (w zależności od stanu) + remont.
Proszę nie oburzać się na przytaczane sumy, nie chcę rozpoczynać dyskusji na temat pieniędzy, mamy rok 2021 za chwilę 2022. Myślę o domach normalnych metrażach w normalnym, dobrym standardzie. Wiem, że za chwilę znajda się mistrzowie, którzy będą się przechwalać, że za ułamek powyższych sum wybudowali całe domy.
I teraz tak mama ma 75 lat, jest dobrego zdrowia, ale wiadomo jak w wieku jest. Wydamy ogromną kwotę na remont góry, żeby za chwilę okazało się, że dół będzie stał wolny..
Z drugiej strony to nie można zakładać, ile kto pożyje (babcie dożyła 100 lat), możemy żyć na 1 kondygnacji, drugiej nie ogrzewać, w przyszłości jedno z dzieci może mieszkać np. na górze my na dole.
Nowe domy buduje się pod 1 rodzinę (dół dzienny, góra sypialniana) więc może jednego z dzieci odciążymy, ale podobno nie można patrzyć na dzieci, tylko robić pod siebie. Dzieci pójdą w świat, albo wybudują się gdzieś indziej, ale jak patrzę na to co się dzieje w Polsce to prawdopodobnym będzie, że będzie bida z nędzą i opcja zapewnienia potencjalnego bytu dziecku jest dobrą opcją.
Nie wie co robić, jest to decyzja na całe życie i moje wszystkie oszczędności.
Proszę o wymianę spostrzeżeń i doświadczeń.