Mam małe doświadczenie, lat 20. Na początku tygodna umówiłem się z nową dziewczyną pierwszy raz w moim domu, wisiało w powietrzu, że chodzi o sex. Chyba coś spieprzyłem, bo poza "głaskaniem" jej nic mi się nie udało zdziałać. Poszła wkurzona po dwóch godzinach, że już nie ma czasu a była chętna, bo nawijała cały czas podteksty seksualne jak z innymi to było. Myślę, że powodem było to że nie zacząłem jej pierwszy rozbierać lub sam się nie zacząłem rozbierać ? Nie odzywa się. Faktycznie spieprzyłem ?