Cześć,
Trzy tygodnie temu udałam się na wizytę do swojego dentysty z zębem, który wybudził mnie w nocy.
Jak się okazało po dłuższym czasie (około dwa lata po zaplombowaniu) ząb znowu się odezwał i zostałam skierowana na leczenie kanałowe.
Niestety ale zmiana w jednym kanale okazała się na tyle duża, że uniemożliwiła jego wykonanie.
Po konsultacji z chirurgiem doszliśmy do wniosku, że niestety ale ząb poddamy ekstrakcji.
Jeśli się nie mylę w pojęciu resekcji (usunięcia tego jednego korzenia) uniemożliwiał fakt, iż jest to kanał podniebienny zęba trzonowego (górna szóstka) oraz wielkość rozwoju zapalenia.
Zasugerowane mi zostało, że jeżeli pragnę to mogę podjąć się próby szukania specjalistów na tyle uspecjalizowanych w takich przypadkach, że podejmą się tego (wypełnienie kanału przy leczeniu kanałowym i tak dużym zapaleniu wewnątrz, jednak szanse na niepowodzenie są duże).
Jednak wydaję mi się, że gra nie jest warta zachodu. Ząb jest faktycznie w kiepskim stanie. Obawiam się również kosztów. Co myślicie?
Mimo to moim głównym zapytaniem jest nieco inna sprawa. Te trzy tygodnie temu włożone mi zostało lekarstwo (?) przed właśnie tym leczeniem kanałowym.
Najbliższy termin do chirurga na ekstrakcję zęba był dopiero na połowę stycznia. Czy do tego czasu te wypełnienie wytrwa i nie zaszkodzi innym zębom? Łącznie będą to około dwa miesiące.
Jestem świadoma co do ewentualnego kruszenia się. Nie jestem w stanie dodzwonić się bezpośrednio do lekarza, który to zakładał, a nie jestem pewna czy w rejestracji udzielą mi odpowiedniej informacji. Niestety na ostatniej konsultacji zapomniałam o to dopytać.