Mam prawie 17 lat, a od 7 roku życia walczę z trądzikiem co jest dosyć dziwne, niestety znów jest gorzej, w grudniu 2018 roku zaczęłam brać Tetralysal i brałam przez 3 miesiące z Duac'iem i z czymś jeszcze. Było super, ale potem znów wszystko się zaczęło psuć, w sierpniu 2020 roku brałam 2 preparaty na skórę przepisane przez dermatologa, które nic nie dawały + kilka razy w życiu stosowałam Zineryt, za pierwszym razem po kuracji Tetralysalem działał. Rok temu od innego dermatologa dostałam znów Tetralysal, który już oczywiście nie dział + Duac, kuracje skończyłam jakoś w lipcu. Mój trądzik znów zaczął się nasilać i aktualnie jestem bezsilna, matka nie chce zabrać mnie do dermatologa, bo sądzi, że to moja wina. Jest to mój spory kompleks + ponad 9 lat walki z trądzikiem też nie jest zbytnio okej. Mam wrażenie, że mogą być to hormony, bo mam również problemy z miesiączką. Pierwszy raz dostałam okres w lipcu 2018 roku (miałam 13 lat) wiadomo, że na początku przez 2 lata jest on nieregularny i mimo że minęły ponad 3 lata, jest on bardzo nieregularny. W przeszłości miałam bardzo obfity okres, ale ostatnio jest trochę lepiej. Nie wiem szczerze co robić, bo robiłam TSH w ostatnim czasie i lekarka powiedziała mi, że jest idealnie. Przepraszam jeśli wpis jest chaotyczny, ale starałam się opisać najlepiej jak potrafię. Błagam o pomoc!