Dziewczyna_38
Zarejestrowani-
Zawartość
155 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Dziewczyna_38
-
Zaden przemocowiec. Beda ciche dni po tygodniu dwa a potem mi powie ze to koniec wpadnie w ta swoją depresje.
-
Najlepiej to z nim rwz a porzadnie porozmawiać bo chce to moec czarne na białym. Jak się zapyta to mi powie znowu że tak "one day" to chce to zrobic. Ale ja one day to moze też i w totka wygram milion to takie porownanie.
-
Tak tylko nie mam z czego oszczedzac b0 mi nic nie zostaje chyba że będę podbierac z konta dzieci
-
chciałam być najpierw na 100 proc tego pewna. Za zaczerpnac info bez jego wiedzy
-
Mam dostęp do konta dzieci a tam jest dużo więc na czarną godzinę mam. To znaczy że mamy przechodzony związek?
-
Nie oto chodzi. Nie chce żeby on się dowiedział że byłam u prawnikow bo dopiero wszystko zburze.
-
To jak mam się go zapytac? Tak ślub jest priorytetem ale dzieci dla mnie są ważniejszym priorytetem. Jestem w stanie poswiecic to dla ich dobra. Fakt że będę nieszczęśliwa w tym związku nigdy na stowe nie bezie ok.
-
Chetnie ale ja już tyle razy z nim rozmawiałam i honor mi już nie pozwala w kółko to walkowac
-
Jedyny powod dlaczego tutaj przyszlam był taki żeby się dowiedzieć co mam zrobić żeby on wziął ze mną ślub. I niczego takiego się od was nie dowiedziałam. Jedynie to żeby to zakończyć b0 mnie źle teaktuje.
-
Sory ale jak z nim zerwe to dopiero będę w czarnej dooopie. Będę mieć takie warunki mieszkalne i okolice ze dziękuję. Plus sama ze wszystkim . Będę miec o wiele gorzej. Jedynie to ze mentalnie luzik.
-
Chyba musimy spisać testament bo w przypadku śmierci jednego z nas nasze dzieci dziedzicza ale już partner nie. Jedyne dalsza rodzina. Czyli dzieci a potem dalsza rodzina a na końcu partner. Czy tak jest?
-
Nie wiem już mam taki mętlik w głowie. To jest zbyt powazna sprawa żeby rozbijać rodzinę bo co bo nie chce ślubu bo po prostu zwyczajnie zmienił zdanie. I nie chodzi już tu o jego zachowanie w stosunku do mnie. Czy źle mnie traktuje czy dobrze. Bo w każdym związku sa jakieś problemy. On jest leniwy i ma uparty charakter. Ale można z tym żyć. Taki choleryk. Ma swoje momenty wybuchy ale na ogol jest do rany przyloz. Weszlam w ten związek z obietnica ślubu i rodziny. A póki co to jedna strona zmieniła zdanie i jest mi nz tym źle czuje się oszukana. Ale nic nie zrobiłam złego że zmienił zdanie. Dzisiaj mnie znowu przytulil i pocalowal mówi że kocha mnie nad życie i nigdzie się nie wybiera. Ale widocznie nie chce ślubu i tyle. Problem tylko jak to sobie w głowie poukładać tak żeby być szczęśliwa w takim nie formalnym związku.
-
A mój wklad się nie liczy? przecież jest wiele takich zwiazkow nie formalnych gdzie kobieta zostaje w domu wychowuje dzieci
-
To ja tylko się tak przejmuje dziećmi nie chce rozwalac związku bo dzieci będą nieszczęśliwe. A on by to zrobil bez problemu gdzieś miał dzieci jakby on był w związku nieszczęśliwy.
-
Rozmawiałam z nim przed chwilą. Zapytalam się czy jest ze mną tylko ze względu na dzieci. I czy jestem ta jedyna czy jest ze mną poważny. On ze nigdy by nie był z kimś tylko i wyłącznie dla dzieci bo mu szkoda dzieci. Mówię że zaluje ze nie zwróciliśmy wszystkiego po kolei najpierw ślub potem dzieci dom. A on że dobrze zrobiliśmy bo było już późno i że to był ostatni gwizdek na posiadanie dzieci i że to był odpowiedni moment. No to ja do niego że ja żałuję ze nie zrobiliśmy tego po kolei i ze tak był była płodna pozniej i że też moglibysmy miec dzieci później. Ale wiem że mi mówisz pol prawde i wiem staram się powoli zapomnieć o tym (chodziło mi o pobranie się ale nie użyłam tego słowa) bo wtedy był na to czas a teraz jesteśmy starsi i teraz może być za późno. Ale mam dużo w życiu i nie każdy sen wymarzony musi się spełnić co do joty i że trzeba się cieszyć z tego co się ma. On na to nic nie powiedział. Milczal. Potem poszedł.
-
Dlaczego będzie mi trudno dojsc swoich kosztów jesli to z jego konta szły raty? Ja w tym czasie ogarnialam resztę czyli utrzymałam finsnsowo rodzinę. W razie rozstania te raty zostaną podzielone na pół przecież na niego i mnie po równo. Czy mam jakieś pieniądze? Mi nic nie zostaje po kupieniu jedzenia i chemii do domu więc nie mam z czego zaoszczędzić co miesiąc.
-
Może będziemy musieli poniesc koszty z banku i firmy z ktorej kupiliśmy dom za ten cały proces papierkowy
-
Ale to nie jest tak że mieliśmy wklad po równo w ten dom i nikt nikogo nie spłaca? on czynsz ja jedzenie itd. Także jak on chce zostać to jedynie co to wezme ze sobą trochę rzeczy z domu lozka zabawki. Zostawiam meble.
-
Powiedziałam temu prawnikowi ile kosztuje "zdjecie" mojego nazwiska z umowy . Tak ze tylko on sam bezie właścicielem domu i ktedytu. A on mi powiedział że takie coś będzie dużo kosztować cos powyzej tysiąca funtów. To nie było spotkanie tylko tak na szybkiego w korytarzu bo nie miał czasu .
-
No to nie wiem dlaczego mi ten prawnik tak powiedział że to aż tyle bezie kosztowało
-
Nawet nie spłaconego jeszcze domu?
-
Byłam u prawnika parę miesięcy temu i się zapytalam go. Nie mial czasu i nie znał naszej historii tylko powiedział że tak zazwyczaj to na Pl 5.000 zl kosztuje koszty procesu. On może też chcieć zostać na mieszkaniu i go sam splacac. W każdym razie to jest drogi intetes. Mieszam w uk
-
To my wspólnie splacamy kredyt. On płaci ze swoich pieniedzy a ja ze swoich kupuje wszystko do domu jedzenie i rzeczy. On pracuje na pelny etat ja na pol etatu. Żeby sprzedać dom potrzeba dac dużo kasy całe nasze oszczednosci. I to będzie trwalo miesiącami. Więc to nie takie szybkie. Do tego czasu nikt mi socjalu nie da b0 się pytalam.
-
Myślę żeby zastosować metodę nie ma ślubu nie ma spania ze sobą . Dobrze mu bo ma wszystko dlatego nie chce się żenić bo po co
-
żyje za granicą więcej lat niż żyłam w Polsce odkad się urodziłam. To jest raczej mój dom.