Jakby to powiedzieć mam 16 lat i widzę że moje życie zmierza do nikąd i jest nic nie warte, nie mam żadnych celów życiowych ponieważ od zawsze postrzegałem siebie jako kogoś kto jest beznadziejny we wszystkim czego się tylko dotknie. Dodatkowo nie korzystam z mojego nastoletniego życia będącego przecież "najlepszym okresem życia" czasem imprez itd. Nie miałem nigdy dziewczyny bo nie jestem też atrakcyjny a charyzma też tego nie nadrabiam. Nie potrafię się odnaleźć chociaż bardzo bym tego chciał, jestem odmieńcem a dla takich jest miejsce tylko na szubienicy.