Witajcie! Nie wiem, czy tu jeszcze ktoś zagląda. Mam nadzieję, że tak. Opiszę krótko, mój przypadek. Może ktoś z Was ma coś podobnego i poczuje się razem ze mną, że nie jest jedynym, który ma takie problemy.
Od kilku lat miałem sporadyczne uczucie trzeszczenia w prawym uchu przy dźwiękach tranzjentowych (nagłych) nie koniecznie strasznie głośnych. Brzmiało to tak jak przesterowanie, albo trzeszczenie głośnika (w tym wypadku ucha - bębenka).
Problem pojawił się gdy pewnego wieczoru poczułęm że coś przelewa się w uchu i pomyślałem że to jakaś woda w kanale zewnętrznym po kąpieli została. Zacząłem skakac na jednej nodze z przekręconą głową, żeby się tej wody pozbyć. DO tego jeszcze zacząłem bardzo szybko przekręcać głowę na boki, bo czułęm, że dzięki temu zmienia w uchu. Jak się chwilę później okazało nie na dobre. Teraz wiem, że te działania były bardzo głupie i zrobiłem sobie przez nie krzywdę. Doprowadziło to do tego, że nagle poczułem nagłe kompletne zatkanie się tego ucha - tak jakby ktoś mi tam włożył do środka waty. Chwilę potem straszny ból promianujący na całą połowę głowy. Ból ustał po środkach przeciwbólowych. Uczucie zatkanego, wypchanego ucha zostało, ale pojawił się dodatkowo szum. wysoki pisk+jednostajny szum - jak w niestrojącym radiu. Po konsultacji z laryngologiem zacząłem terapie antybiotykami i sterydami. Bo okazało się że miałem mocną infekcję zatokową i zapchane zatoki gęstym śluzem.
Po kilku dniach infekcja minęła, zatoki poczułem że mam czyste jak dawno ich nie miałem, ale pojawił się kolejny problem - nowy.
Uczucie "pompowania w uchu" tak jakby ktoś Ci pompował miech w uchu. Rytmicznie. Nie jest to zsynchroniowane z tętnem sprawdziłem. Dodatkowo przy tym fluktuacyjne w tym rytmie przytykanie się i odtykanie ucha. Pykania, przy przełykaniu i bez. Na szczęście bez bólu. Próba Valsalvy na chwilę pomaga. Ale kilka sekund później problem wraca. Teraz wiem że to TTS prawdopodobnie. I tu ważne pytanie. zauważyłem, że jak zatkam sobie palcem mocno na chwilę to chore ucho. to TTS na chwilę znika i przez chwilę słyszę w uszach równo STEREO. Tylko przez chwilę. Kilka sekund. potem problem znika. Zauważyłem też że TTS występują głónie w pionowym ułożeniu ucha, Gdy przekręcam je na jedną lub drugą strone, (lepiej w stronę chorego ucha), to TTS ustaje. Ale ucho cały czas jakby przytkane - wrażeniowo.
Czy ktoś ma podobne obserwacje???
Moja hipoteza jest taka. Przy tym feralnym skakaniu, przerzuciłem sobie infekcyjny śluz z zatok przez trąbke Eustachiusza do ucha środkowego (stąd uczucie wypełnienia i zatkania). Leczenie usunęło infekcję i śluz. Ale wydaje mi się że rozszerzyło to wewnętrznie ucho środkowe i napięło, naruszyło słabe już i tak wcześniej mięśnie strzemiączkowy i bębenkowy. Stąd powstało TTS, które kiedyś występowało sporadycznie. (tak miałem lekki uraz akustyczny tego ucha i pewnie od tego się zaczęło).
Teraz TTS występuje głównie wieczorami. Rano uczucie mocnego zatkania ucha, a wieczorami uaktywnia sie TTS z pompowaniem miecha i zamykaniem i odmykaniem się ucha. Strasznie mnie to denerwuje bo nie daje spokoju i przez to nie mogę się na niczym skupić. Dodam, że w momencie śpiewani, ucho przytyka się jeszcze bardziej. Z zawodu jestem Reżyserem dźwięku, aktorem i muzykiem i jest to dla mnie narzędzie pracy i też oczywiście jestem przewrażliwiony na tym punkcie. Czy ktoś tak ma i mógłby skonfrontować?
Pozdrawiam serdecznie i życzę Wam zdrowia i wyleczenia tego świństwa! 3majcie się!!! :)