Narzeka, że nie może normalnie wejść do sklepu i kupić na siebie ubrań. Sieciówki obecne w galeriach to nie są sklepy dobroczynne tylko korporacje mające na celu zarobić jak najwięcej. Więc sprzedają ubrania dla przeciętnych ludzi bo takich jest najwięcej. W ostatnich kilku/kilkunastu latach większość sieciówek rozszerzyła jedynie rozmarówkę do "góry" bo grubszych/większych osób jest coraz więcej. A jak Bogu wyobraża sobie dostępność ubrań na jej figurę? Że jakaś sieciówka wpadnie na to, że "Wow osób z taką chorobą, w dodatku chorobliwie otyłych jest całe mnóstwo. Wprowadźmy ubrania dla osób mających 100cm wzrostu i kształt kuli. To się będzie sprzedawać jak szalone!". No nie, to tak nie działa. Ile będzie w Polsce osób o jej lub podobnej figurze? Kilka? Nawet osoby z niepełnosprawnościami różnią się miedzy sobą i mają różne figury. Żadna sieciówka nie zrobi kolekcji przeznaczonej dla osoby takiej jak ona bo to się po prostu nie sprzeda. Sorry takie życie. Odstajesz mocno od "normy"? Musisz robić coś na zamówienie.
Łatwiej by było jakby schudła, chociaż też bez szaleństw. Ale te łzawe storki o braku ubrań wyglądają mi na kolejny sposób na wymuszenie jakiejś współpracy z krawcową czy coś. Bo co jak co ale wątpię czy jakaś sieciówka nagle stworzy ubrania specjalnie dla Boguśki.