Witam.
To ja opowiem swoja historie z torbiela i moze doradzicie mi co robic. Obecnie przebywam zagranica. Pare miesiecy temu zaczelam odczuwac bol miedzy posladkami jednak minelo po paru dniach, wszystko zniklo bez sladu i zapomnialam o tym. I niestety jakis czas temu wrocilo...tym razem mialam torbiel wielkosci pileczki golfowej, przechodzilo juz na prawy posladek, bol byl nieziemsko silny, plakalam z bolu lezac na brzuchu i nic nawet nie robiac. W koncu po 4dniach poszlam do lekarza i dostalam skierowanie na natychmiastowa operacje. Nacieli mi torbiel, rana bardzo szybko sie goila, w pewnym momencie az za szybko (jak powiedzial mi chirurg), bo znow zaczelam odczuwac bol i myslalam ze to nawrot ale okazalo sie, ze to jakis fluid po operacji + resztki torbieli i dzien przed wizyta mi to wszystko peklo i odczulam mega ulge. (Podczas zabiegu nacieli mi tylko lewy posladek, zostawiajac prawy nienaruszony). Jeszcze dzis czuje lekka opuchlizne, mysle ze nie wyczyscili mi tego za dobrze...
Kolejna sprawa jest taka, ze rana super juz wyglada ale to tylko naciecie. Bardzo sie boje, ze to moze wrocic i znow tak okropnie bolec a chirurg nie za bardzo chce mi to wycinac mowi, ze to w ostatecznosci i ze na taka decyzje dlugo sie czeka, ze bedzie ogromna rana. Nie rozumiem czemu ma takie podejscie ale wystraszyl mnie tym jeszcze bardziej. Jestem obecnie zagranica, moze maja do tego inne podejscie. No i co teraz robic? Naciskac na wyciecie czy sluchac sie chirurga?