.
Mam 31 lat, przez całe życie bardzo ciężko pracowałam w handlu. W zeszłym roku, postanowiłam stworzyć coś własnego i pracować na własny rachunek.
Po wielu Za i Przeciw odważyłam się i powstał mój mały osiedlowy sklepik.
Nawet sobie nie wyobraźcie jaka byłam szczęśliwa. Przed otwarciem sama postanowiłam że wszystkiego sama dopilnuję i wszystko ogarnę. Radziłam sobie nie źle. Ciężka praca od rana do wieczora, dzień w dzień, faktury, towar, opłaty nie były dla mnie problemem, ponieważ robię to co kocham.
Przyszedł styczeń i wszystko zaczęło się walić na łeb, na szyję.
Wiadomo, że styczeń jest bardzo ciężkim okresem, utargi są tragiczne, a ja zalegam z czynszem, fakturami i innymi zobowiązaniami. Kompletnie nie wiem co mam mam robić, i z czego płacić. Jestem u kresu wytrzymałości. Gdyby ktoś potrafił mi pomóc to błagam o kontakt, bo moja sytuacja z każdym dniem staje się coraz gorsza
Pozdrwiam Ola