No niestety tutaj doszło już do rękoczynów. On dobrze wie że nie może sobie na to pozwalać, wzywałam policję, jednak gdy się wścieknie to nie panuje nad sobą, długo to trwało, od jakiegoś czasu bardzo się starał, ale któregoś dnia coś w nim pękło i znowu wyżył się na mnie, wniosłam o rozwod ale zastanawiam się nad separacja ponieważ sprawa jest w toku, ale nie wiem czy warto. Czy taki człowiek może się zmienić. Może gdyby poszedł do specjalisty. Jak myślicie?