Zero zdziwienia z mojej strony ale trochę śmieszne, że akurat padło na dwóch największych "feministów" xD Widać było i słychać, że Krzysiek już dawno popłynął, chociaż takie tendencje narcystyczne miał już długo, nawet w tych vlogach z Japonii. Nigdy też nie rozumiałam tych zachwytów nad formą i nie dostrzegałam tych rzekomych wartości artystycznych w jego filmikach. Polskie środowisko influ jest naprawdę odrażające, podejrzewam, że w innych krajach również, lepiej nie tracić na to czasu ani nie oglądać, żeby nie dawać zasięgów.