Do 28 roku życia nie miałam żadnego faceta. W szkole średniej byłam tylko skupiona na maturze a potem bardzo zależało mi na skończeniu studiów. Następnie musiałam poszukać pracy. To jest chyba zrozumiałe że chciałam być samodzielna i niezależna. Potem spotkałam mężczyzne ale szybko się z nim rostałam. Jednak nie długo potem spotkałam chłopaka bez którego nie wyobrażam sobie życia. Wyszłam za niego za mąż w wieku 31 lat. Nie myśleliśmy o dziecku ponieważ chcieliśmy nacieszyć się sobą i nawet świadomie zabezpieczaliśmy. Jednak teraz oboje pragniemy mieść przy sobie kogoś kto będzie naszą pociechą. O dziecko staramy się od roku i nadal nie ma oczekiwanego efektu. Czytałam w internecie że płodność kobiety spada po 25 roku życia. Jednak ja nie mam 40 czy 50 lat tylko dopiero 35. Czy miałyście podobny problem? Jak sobie poradziłyście? Czy w końcu się udało?